Polska komisja badająca katastrofę smoleńską zamierza przygotować swój raport w taki sposób, aby miał on podobny układ do raportu MAK-u. Poinformował o tym szef MSWiA Jerzy Miller. Jak zaznaczył, chodzi o to, aby ułatwić porównanie obu raportów czytelnikom, którzy będą mieli dostęp do tych dokumentów.

Odnosząc się do szczegółów raportu MAK Miller powiedział: nasze zdziwienie wywołało użycie przez Rosjan nazwiska gen. Błasika. To bez precedensu, by w raporcie komisji badającej wypadek zostało użyte nazwisko pasażera - zaznaczył.

Podjęliśmy tłumaczenie naszych uwag do raportu MAK na jęz. angielski, aby były one w tej wersji dostępne na stronach internetowych - dodał Miller podczas wspólnego posiedzenia trzech komisji sejmowych: obrony narodowej, sprawiedliwości i praw człowieka oraz infrastruktury.

Minister dodał, że strona polska poprosiła, aby uwagi polskie zostały opublikowane w dwóch językach, w jakich zostały dostarczone stronie rosyjskiej 17 grudnia ub.r., czyli języku polskim i rosyjskim.

Wcześniej w imieniu wnioskodawców zwołania posiedzenia komisji przemawiał Antoni Macierewicz (PiS). Miałem nadzieję, że stanie się to zanim komisja rosyjska przedstawi nieprawdziwy, fałszywy, kłamliwy raport zniesławiający w oczach całego świata imię polskich oficerów, polskich pilotów i państwa polskiego - mówił odnosząc się do terminu posiedzenia. Komisje oddaliły wniosek złożony przez Macierewicza w sprawie uzupełnienia porządku posiedzenia o przyjęcie stanowiska do przedstawionych informacji przez połączone komisje.

Zobacz prezentację polskiej komisji, która bada przyczyny katastrofy smoleńskiej