Przeżywanie tragedii pod Smoleńskiem w Rosji i w Polsce stanie się punktem zwrotnym w przezwyciężeniu wspólnej tragicznej przeszłości. Taką opinię wygłosił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, występując w czwartek na forum Rady Europy w Strasburgu. Zaproponował też stworzenie przez Europę i Rosję z udziałem USA wspólnej strefy bezpieczeństwa i współpracy.

Europa i Rosja z udziałem Ameryki Północnej powinny stworzyć wspólną strefę bezpieczeństwa i współpracy - mówił w Strasburgu szef rosyjskiej dyplomacji. Przestrzeń od Vancouver po Władywostok - dziś dla niej po prostu nie ma alternatywy, bo sytuacja wymaga radykalnej rewizji istniejących instytucji i sposobów działania - podkreślił i zaproponował stworzenie przez Unię Europejską i Rosję "Partnerstwa dla Modernizacji". Powołał się przy tym na myśl Richarda Coudenhove-Kalergiego, twórcy idei Paneuropy.

Według Ławrowa, główną przeszkodą dla realizacji tych celów jest przeszłość. Jak dodał, nieufność można przezwyciężyć - jego zdaniem, udało się to Niemcom i Francuzom, później Niemcom i Rosji, a ostatnio - po katastrofie w Smoleńsku - Rosji i Polsce.

Ławrow: To punkt zwrotny w polsko-rosyjskich relacjach

Wspólne przeżywanie przez dwa narody tragedii pod Smoleńskiem stanie się punktem zwrotnym w przezwyciężeniu wspólnej tragicznej przeszłości, będzie wkładem w tworzenie prawdziwie Wielkiej Europy, która jest nie do pomyślenia poza normalnym ludzkim wymiarem stosunków między państwami i narodami - powiedział w swym wystąpieniu Ławrow. Przypomniał też o opublikowaniu w środę w internecie dokumentów o Katyniu, a "konkretnym krokiem" nazwał plany rychłego przekazania Polsce przez władze rosyjskie "kolejnych dokumentów po tych, które już wcześniej zostały przekazane".

Tym, co jeszcze można zrobić w naszych stosunkach, jest realizacja tego, co uzgadniali nasi liderzy w ostatnim czasie - w tym tworzenie wspólnych ośrodków pamięci w Rosji i Polsce o wszystkich, co zginęli po obu stronach w nieprostych zdarzeniach między naszymi krajami - powiedział Ławrow.