Odnosząc się do opublikowanego raportu MAK brytyjski "Guardian" podkreśla, że Rosjanie obarczyli winą za katastrofę smoleńską wyłącznie Polaków, "mówiąc, że dowódca, który pił, naciskał na załogę, żeby lądowała podczas złej pogody". Dziennik wyraża też opinię, że "symboliczne znaczenie wizyty" prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu najwyraźniej "zwiększyło presję na lądowanie".

Gazeta odnotowuje pokrótce konferencję prasową w Moskwie, na której przedstawiono raport MAK, i akcentuje, że w raporcie tym nie doszukano się żadnej winy rosyjskich kontrolerów ruchu lotniczego.

"Guardian" zwraca też uwagę, że Jarosław Kaczyński uznał raport MAK za "kpinę z Polski" i mówił, że nie fair jest obciążanie całą winą Polaków. Brytyjska gazeta wskazuje również, że zdaniem Kaczyńskiego raport jest oparty na spekulacjach i nie ma w nim przekonujących dowodów na to, że tylko Polacy są odpowiedzialni za katastrofę.

Gazeta przypomina poza tym, że w grudniu premier Donald Tusk zarzucił rosyjskim śledczym "niedopatrzenia i błędy".