W Polsce nie ma przepisów, które kategorycznie zakazywałyby przelotu jednym samolotem najważniejszych osób w państwie. Zazwyczaj stosowano taką praktykę, choć były od niej odstępstwa - powiedział były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Rau.

Rau podkreślił, że regulacje dotyczące wspólnych przelotów VIP-ów zdecydowanie powinny być wprowadzone. Tak jest na przykład w Anglii. Rodzina królewska nie może latać jednym samolotem z premierem. W Polsce takiego zakazu nie ma, kwestia dotycząca przelotu najważniejszych osób w państwie rozstrzygana jest w sposób uznaniowy np. przez Kancelarię Prezydenta - powiedział.

Jego zdaniem zasada oddzielnych lotów jest w Polsce praktykowana, ale były już od tego odstępstwa np. w grudniu 2008 r., gdy premier Donald Tusk razem z prezydentem Lechem Kaczyńskim wspólnie polecieli do Brukseli i z niej wrócili. Być może takie wspólne przeloty osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie wynikają m.in. z wąskiego taboru samolotów przeznaczonych do tego celu. Od wielu lat mówi się o zakupie nowych, ale z różnych powodów do tego nie dochodzi - powiedział były wiceminister. Musimy być oszczędni, ale nie możemy tego robić kosztem bezpieczeństwa - dodał.