Ta niewyobrażalna tragedia może być punktem zwrotnym w polityce, nawet dla tych, którzy nie kierują się w niej emocjami, ani nawet wspólnym interesem - taką tezę stawia w rozmowie z naszą reporterką Agnieszką Burzyńską profesor socjologii Edmund Wnuk-Lipiński.

Edmund Wnuk-Lipiński: Ta tragedia będzie stałym punktem odniesienia dla tego, co się będzie działo w sferze publicznej w Polsce przez najbliższy czas. Przez najbliższych czas rozumiem nie tygodnie, ale myślę tygodnie, a może nawet lata. Punkt, który może być punktem zwrotnym, jeśli politycy wszystkich opcji potraktują to, co się stało z należytą powagą.

Agnieszka Burzyńska: Wróci szacunek w polskiej polityce i do polskiej polityki? Bo szacunek to jest to, czego chyba brakowało najbardziej.

Edmund Wnuk-Lipiński: Chcielibyśmy wszyscy, żeby tak było, ale czy tak będzie, tego oczywiście przewidzieć nie sposób. Niewątpliwie nawet ci politycy, którzy opierają swoją działalność w sferze publicznej włącznie na chłodnych kalkulacjach, mogą dojść do wniosku, że jeżeli nie autentyczny to udawany szacunek dla przeciwnika może być korzystniejszy z punktu widzenia ich kalkulacji politycznych niż to, co było w naszym dyskursie publicznym obecne do tej pory, czyli odzieranie przeciwnika politycznego z godności i deptania tej godności.