O godzinie 10 ma zostać ujawniony końcowy raport MAK na temat katastrofy smoleńskiej. Nie wiadomo, czy uwzględnia on uwagi Polski. Wszystkie nasze zastrzeżenia dotyczyły kwestii związanych z działaniem i oceną działania rosyjskich kontrolerów lotu - mówił wcześniej Edmund Klich.

Zdaniem polskiego eksperta, akredytowanego przy MAK, w raporcie powinna znaleźć się pełna analiza, ocena działania kontrolerów, ich rozmów zewnętrznych i tego, jaki miały one wpływ na ich ostateczną decyzję, czyli na zgodę na wykonanie przez polski samolot próbnego podejścia do lądowania.

Tego w projekcie raportu MAK brakuje. Brak tej analizy świadczy o nieprofesjonalnym podejściu strony rosyjskiej - mówił Klich. Zarazem dodawał, że ocena działań naszej załogi, ocena całego lotu powinna być zbieżna. Klich zgadzał się zaś z tezą przedstawianą m.in. przez MAK, iż po stronie polskiej leży więcej różnego rodzaju problemów, które miały wpływ na zaistnienie katastrofy.

Inną sporną kwestią jest status lotu z 10 kwietnia. Klich mówił, że trudno mówić, że etap lotu, kiedy samolot był już pod kontrolą lotniska w Smoleńsku, był lotem cywilnym, m.in. dlatego, że rosyjscy kontrolerzy lotu nie mieli cywilnych uprawnień, a samo lotnisko nie jest dopuszczone do lotu międzynarodowego. Ostatni etap lotu był prowadzony w oparciu o przepisy wojskowe - zaznaczył. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi szefa MSWiA Jerzego Milera, który powiedział, że Rosjanie nie stosują terminologii: lot cywilny - lot wojskowy, a mówią jedynie o lądowaniu na wojskowym lotnisku.

Ponadto strona rosyjska dotychczas nie przekazała Polsce zapisów z radarów wieży kontrolnej lotniska Siewiernyj. Według E. Klicha zapis ten pozwoliłby precyzyjnie określić sposób działania kontroli lotów 10 kwietnia.

MAK przekazał Polsce projekt raportu 20 października ubiegłego roku. Znalazły się w m.in. sprawozdania z badań szczątków samolotu, rejestratorów w maszynie i na wieży kontrolnej, rezultaty eksperymentów na symulatorach automatycznych i komputerowych, a także ocena działań załogi Tu-154M oraz wieży kontroli lotów. 16 grudnia 2010 przekazała stronie rosyjskiej uwagi i wnioski do projektu. Rosyjski projekt raportu jest nie do przyjęcia - ocenił dzień później premier Donald Tusk.

210 stron raportu

Ostateczna wersja raportu liczy 210 stron. Elementem prezentacji będzie animacja przygotowana przez MAK. Dokument na konferencji prasowej w siedzibie agencji Interfax zaprezentują przewodnicząca MAK Tatiana Anodina i szef jego Komisji Technicznej Aleksiej Morozow. Elementem prezentacji będzie animacja przygotowana przez ekspertów Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego.

Po konferencji tekst raportu zostanie zamieszczony na stronie internetowej MAK w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej. MAK zamieści też w internecie polskie uwagi do swego raportu. Według nieoficjalnych informacji, ukażą się one w polskiej wersji językowej.