Około dwóch tysięcy osób zebrało się przed Pałacem Prezydenckim żądając od premiera utworzenia międzynarodowej komisji, która wyjaśniłaby przyczyny katastrofy 10 kwietnia. Ludzie stali na całej szerokości Krakowskiego Przedmieścia. Mieli flagi, portrety Lecha Kaczyńskiego, co chwilę pojawiali się też mówcy, którzy z braku podium wchodzili na jedną z ulicznych latarń.

Na miejscu demonstracji odczytano odezwę do premiera, by powołać międzynarodową komisję. Według uczestników tego zgromadzenia, rosyjski raport może nie być obiektywny. Jak twierdzą protestujący, są sędziami we własnej sprawie.

Co pewien czas ludzie skandowali "żądamy!". Pojawiły się też słowa krytyki wobec rządu PO i akcenty wyborcze. Pamiętajcie, na kogo macie oddać swój głos - można było usłyszeć w tłumie.