Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zaapelował w sobotę podczas wieczornej mszy o to, aby katastrofa prezydenckiego samolotu w Smoleńsku wstrząsnęła polskimi sumieniami.

Śmierć jest zawsze wielką katechezą skierowaną nie do umarłych, ale do żywych. Do nas. Tak jak ta śmierć, co przyszła dzisiaj tam w Smoleńsku niechaj wstrząśnie polskimi sumieniami. Niech w tej śmierci przejrzy się to, co w nich małe i miałkie. Niech ta śmierć poruszy sumienia tych, co demonstrowali jakże często ostentacyjnie niechęć, której doświadczało tak wielu tych, którzy zginęli, nade wszystko pan prezydent najjaśniejszej Rzeczpospolitej, profesor Lech Kaczyński - powiedział hierarcha.

Zginęli na służbie Polsce, zginęli na służbie pamięci polskiej, polskiej wierności i miłości. Bo do Katynia prowadziła ich miłość ku tym, co przed 70 laty oddali życie za Polskę. Prowadziła ich wierność temu, co polskie - zaznaczył.

We mszy w Katedrze w Gdańsku-Oliwie odprawionej w intencji ofiar katastrofy uczestniczyło kilka tysięcy osób. Świątynia była wypełniona po brzegi, duża część wiernych stała na placu na zewnątrz. W ławach kościelnych zasiedli m.in. wdowa po Macieju Płażyńskim, były szef MSZ Władysław Bartoszewski, były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, sekretarz KK NSZZ "Solidarność" Jacek Rybicki, lider gdańskiej "Solidarności" Krzysztof Dośla, senator PO Janusz Rachoń, poseł PiS Jacek Kurski, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, marszałek pomorski Mieczysław Struk i wojewoda pomorski Roman Zaborowski.

W sobotniej katastrofie samolotu pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i ponad 90 innych osób, w tym przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy mordu katyńskiego.