Andrzej Wajda zaprotestował przeciw decyzji o pochowaniu prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii na Wawelu. Decyzja ta wywołuje poważne protesty i może spowodować najgłębsze od odzyskania niepodległości w 1989 roku podziały polskiego społeczeństwa - napisał Wajda w liście przesłanym do "Gazety Wyborczej". Pod listem podpisała się także żona reżysera, Krystyna Zachwatowicz-Wajda.

Zdaniem Andrzeja Wajdy decyzja o pochowaniu prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii na Wawelu jest "wysoce niefortunna ". Jak ocenił, prezydent Lech Kaczyński był dobrym, skromnym człowiekiem, ale nie ma żadnych przyczyn, dla jakich miałby spocząć na Wawelu wśród Królów Polski - obok Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Wajda i Zachwatowicz zaapelowali do Władz Kościoła o wycofanie się z tej wysoce niefortunnej decyzji podjętej pochopnie w chwili żałoby i współczucia. Ocenili też, że wysoce niestosowne jest w takiej sprawie powoływanie się na wybór rodziny.

O tym, że prezydent RP Lech Kaczyński i jego żona Maria zostaną pochowani w niedzielę na Wawelu w krypcie, w której spoczywa marszałek Józef Piłsudski, poinformował we wtorek metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

Jak podkreślił kardynał, decyzja w tej sprawie należała do rodziny, była też konsultowana z władzami RP. Kancelaria Prezydenta potwierdziła wczoraj, że uroczysty pogrzeb Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej odbędzie się w niedzielę w Krakowie, po czym prezydencka para spocznie na Wawelu.

Dzisiaj w Kontrwywiadzie RMF FM podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda powiedział, że pomysł pochowania Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu nie wyszedł od rodziny prezydenckiej pary.