Rosnący deficyt budżetowy i dług publiczny Stanów Zjednoczonych grożą katastrofą gospodarczą - ostrzegają dwaj czołowi publicyści w poniedziałkowym "Washington Post". Zagrożenie wzrosło po uchwaleniu niedawno reformy opieki zdrowotnej. Będzie ona kosztować budżet ponad 900 miliardów dolarów w ciągu 10 lat.

Robert J. Samuelson - główny komentator ekonomiczny dziennika - przypomina, że 15 marca znana agencja ratingowa Moody's Investors Service ostrzegła, iż rosnący dług amerykańskiego rządu może doprowadzić do obniżenia oceny wiarygodności kredytowej amerykańskich obligacji skarbowych. Zwraca też uwagę, że wysoki deficyt i związany z nim rosnący dług publiczny odstraszają inwestorów od nabywania amerykańskich bonów skarbowych, a to zmusza do podwyższania ich oprocentowania. Efektem jest swego rodzaju błędne koło prowadzące do kolejnej recesji.

Wyższe oprocentowanie obligacji powiększa bowiem deficyt budżetu i jeszcze bardziej odstrasza inwestorów. Aby odwrócić ten fatalny cykl, rząd musi głęboko ciąć wydatki, albo ostro podnieść podatki. To z kolei prowadzi do spowolnienia wzrostu gospodarki i wyższego bezrobocia - pisze publicysta.

Dodaje, że podobnego rodzaju kryzys przechodzi Grecja, ale Stany Zjednoczone zdawały się impregnowane na podobne problemy, gdyż prześladowały one dotąd tylko kraje uboższe, zaliczane tradycyjnie do "rozwijających się". To już nie jest aktualne. Większość zamożnych społeczeństw ze starzejącą się ludnością, z USA włącznie, stoi wobec ogromnej rozpiętości między obietnicami wydatków rządowych a swoją bazą podatkową - pisze Samuelson.

Wtóruje mu w tym samym numerze Fred Hyatt, szef działu komentarzy redakcyjnych "Washington Post". Zwraca on uwagę, że - jak oszacowało Biuro Budżetowe Kongresu (CBO) - plan budżetowy Baracka Obamy przewiduje, że wydatki rządowe będą stanowić 25,2 proc. PKB w ciągu najbliższych 10 lat, podczas gdy dochody państwa z podatków tylko 19,6 proc. PKB. Rozziew taki nie jest do utrzymania dla żadnego kraju. Na sfinansowanie deficytu rząd USA musiałby pożyczać tak dużo, że spłata samych procentów od długu wyniosłaby 4,1 proc. PKB, gdy tymczasem w tym roku wyda na ten cel 1,4 proc. Inne programy - na obronę, pomoc biednym, parki narodowe, na wszystko - będą coraz bardziej redukowane. USA będzie coraz bardziej na łasce Chin, Arabii Saudyjskiej i innych wierzycieli - pisze Hyatt.

Według prognoz CBO, w wyniku realizacji budżetowego planu Obamy - z reformą ochrony zdrowia na czele - w 2020 roku deficyt budżetowy wyniesie 1,25 biliona dolarów, czyli 5,6 proc. PKB. To optymistyczna prognoza, gdyż zakłada pełne wyjście gospodarki na prostą i spadek bezrobocia do 5 procent. Jednak nawet przy tym scenariuszu - jak przewiduje CBO - dług publiczny wzrośnie z 40 proc. PKB w 2008 do 90 proc. PKB w 2020 roku.