Polska chce, by z unijnej umowy o pakcie fiskalnym zniknął zapis o szczytach eurolandu oraz by w posiedzeniach eurogrupy uczestniczyli ministrowie finansów spoza strefy euro. Poza tym zabiegamy o doprecyzowanie mandatu Europejskiego Banku Centralnego. Takie postulaty przedstawił minister finansów Jacek Rostowski w Brukseli, na pierwszym posiedzeniu grupy roboczej w sprawie tzw. paktu fiskalnego.

W Brukseli odbyło się pierwsze posiedzenie grupy roboczej ws. umowy międzyrządowej "Międzynarodowe porozumienie na rzecz wzmocnionej unii gospodarczej". Ponieważ Londyn zablokował zmianę traktatu Unii, nowe zasady wzmacniania dyscypliny finansowej mają być wdrożone umową międzyrządową "17" (krajów strefy euro) i chętnych państw spoza strefy euro, które zdecydują się na jej podpisanie. Państwa miałyby podpisać ten tzw. pakt fiskalny do marca.

Jak ocenił Rostowski, przygotowany przez prawników Rady Europejskiej projekt paktu idzie w dobrym kierunku, a sukcesem Polski jest, że cała 26 państw Unii (czyli wszystkie z wyjątkiem Wielkiej Brytanii) będzie w ten projekt zaangażowana. Mimo to Warszawa chciałaby przeforsować dwa postulaty.

Chcemy zapisać zasadę uczestnictwa (w spotkaniach eurolandu krajów spoza strefy euro) bez głosowania w sprawach strefy euro, bo uważamy, że jeżeli strefa euro ma naprawdę głęboko się integrować - a uważamy, że bez takiej głębokiej integracji dalej będzie jej w nieustający sposób groził rozpad - (…) to musi to się odbyć bez tworzenia podziałów. I uważamy, że najbardziej adekwatny, najlepszy mechanizm, który by zapewnił (uniknięcie) tego podziału, to jest zasada uczestnictwa bez głosowania w sprawach strefy euro - wyjaśnił Rostowski. W praktyce miałoby to oznaczać, że wszyscy ministrowie finansów byliby obecni na każdej eurogrupie (czyli na posiedzeniach ministrów finansów strefy euro), bo każda eurogrupa dyskutuje sprawy strefy euro, ale tylko członkowie samej strefy by głosowali. Podobnie Polska chce, by nie było "oddzielnych szczytów strefy euro", natomiast sprawy eurolandu byłyby dyskutowane na Radach Europejskich, czyli posiedzeniach przywódców państw Unii, na których w sprawach euro także głosowaliby tylko członkowie "17". Obecny projekt paktu fiskalnego zakłada, że szczyty przywódców strefy euro miałyby się odbywać przynajmniej dwa razy w roku.

Drugi element, który Polska chce poruszać podczas negocjacji nad paktem fiskalnym, to - jak powiedział Rostowski - kwestia mandatu Europejskiego Banku Centralnego. Polska jest w grupie państw, które od dawna opowiadają się za możliwościami większych interwencji EBC na rynku obligacji.