Na ten moment mamy zaszczepione w Polsce 177 tys. 863 osoby w Polsce - poinformował w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk. Do punktów szczepień - jak mówił - dostarczono 204 tysiące dawki szczepionki. Z nich 215 dawek zostało zutylizowanych. Jak dodał, „proces szczepień jest wciąż w fazie rozruchu, ale będzie przyspieszał; w tym momencie na tle Europy zajmujemy trzecie miejsce pod względem liczby zaszczepionych osób”.

Na ten moment mamy już zaszczepione 177 tys. 863 osoby w Polsce. Dostarczonych dawek do punktów szczepień mamy ponad 204 tysiące - poinformował Dworczyk na czwartkowej konferencji prasowej.

Jak dodał, 215 dawek szczepionki zostało zutylizowane. W większości to były sytuacje, gdzie mechanicznemu uszkodzeniu, już w punkcie szczepień, ulegała fiolka - wyjaśnił szef KPRM.

Przekazał ponadto, że u ośmiu osób wystąpiły lekkie niepożądane odczyny poszczepienne.

Polska na trzecim miejscu w Europie pod względem wyszczepialności

Szef KPRM mówił na konferencji prasowej, że proces szczepień jest wciąż w fazie rozruchu, ale będzie przyspieszał. W tym momencie na tle Europy zajmujemy trzecie miejsce. Najwięcej szczepień wykonały do tej pory Niemcy, potem Włochy, Polska jest na trzecim miejscu. Oczywiście, jesteśmy z tego zadowoleni, ale broń Boże nie jest to żaden powód do triumfalizmu - mówił Dworczyk.

Minister zwrócił uwagę, że w ostatnich dniach pojawiają się postulaty formułowane zarówno przez niektórych przedstawicieli środowiska medycznego, ale też polityków, że trzeba szybciej szczepić. Padają konkretne liczby ile set tysięcy albo milionów osób w ciągu tygodnia, czy w ciągu miesiąca zaszczepić. Ja traktuję tego rodzaju wypowiedzi jako przejaw pozytywnego zainteresowania Narodowym Programem Szczepień, bo to jest program, który jest ważny dla nas wszystkich, niezależnie od poglądów, jakie mamy, niezależnie od przynależności partyjnej. Jest to istotne dla nas wszystkich, żeby ten proces szczepień przechodził jak najsprawniej i jak najszybciej - wskazywał szef KPRM.

Dworczyk przypominał, że Polska - wraz z innymi krajami UE - przystąpiła do porozumienia, w ramach którego Polska zakontraktowała 60 mln dawek szczepionki

Cytat

Te 60 mln dawek szczepionki to jest zapotrzebowanie dla 30 mln Polaków. W grupie, która może być szczepiona, czyli osób powyżej 18 roku życia, mamy około 31 mln osób. Czyli praktycznie dla każdej osoby, która może przyjąć tę szczepionkę mamy zakontraktowane szczepionki.
dodał.

Zgodnie z deklaracjami producentów i porozumieniem do końca pierwszego kwartału, czyli do końca marca b.r. otrzymamy ok. 5 mln 900 tys. dawek, co pozwoli nam na zaszczepienie 2,95 mln pacjentów - poinformował w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk. 

Ten system, który w Polsce został stworzony w czasie przygotowania i uruchamiania Narodowego Programu Szczepień pozwala nam dzisiaj na szczepienie do strony organizacyjnej między 3,5 a 4 milionów osób - powiedział Dworczyk.

Dworczyk: Szczepionki dziś to towar deficytowy

Dworczyk podczas czwartkowej konferencji prasowej zapewnił, że rząd konsekwentnie będzie rozwijać Narodowy Program Szczepień, jednocześnie analizując możliwości pozyskiwania dodatkowych szczepionek. Musimy to jasno powiedzieć. Dzisiaj jest to towar absolutnie deficytowy. Dzisiaj wszystkie kraje chcą uzyskiwać większe dostawy (szczepionek), w związku z tym nie należy tu składać pochopnych deklaracji i robić nadzieję, że nagle sytuacja ulegnie diametralnej zmianie  - przyznał szef KPRM.

Ocenił, że "uda się zrealizować plan" - i do końca marca zostanie zaszczepionych trzy miliony osób z grupy zero, czyli personel medyczny i pomocniczy, oraz z seniorów z grupy 70 plus, to "zrobimy olbrzymi krok we właściwym kierunku".

W każdym z urzędów wojewódzkich został powołany pełnomocnik ds. realizacji programu szczepień - poinformował Dworczyk i jak dodał, lista pełnomocników wraz z telefonami do nich zostanie opublikowana na stronie: www.gov.pl/web/szczepimysie. Szef KPRM podkreślił, że pod tym adresem znajdują się również wszystkie informacje dotyczące szczepień.

Szefernaker: Rząd dofinansuje transport niepełnosprawnych do punktu szczepień

Podczas czwartkowej konferencji prasowej wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker zrelacjonował ustalenia z rozmów z przedstawicielami samorządów w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego na temat programu szczepień.

Ustalono, że rząd będzie finansował dowóz osób niepełnosprawnych do szczepień w wysokości 80 procent średnich kosztów dowozu - poinformował wiceszef MSWiA. Wyliczone przez rząd stawki za przewóz jednej osoby niepełnosprawnej wynoszą: w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców 75 zł, w gminach poniżej 100 tys. mieszkańców 65 zł. Stawka za przewóz osoby sprawnej ruchowo to 30 zł.

Transport powinien być przeznaczony dla osób mających orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym - zaznaczył wiceszef MSWiA. W miastach poniżej 100 tys. mieszkańców i terenach wiejskich transport będzie dotyczył też osób mających trudności z dostępem do punktu szczepień (np. osoby starsze).

Szefernaker przyznał, że część samorządowców uznała, że stawki ryczałtu rządowego wsparcia powinny być wyższe niż 80 proc., ponieważ koszty w niektórych miejscach będą wyższe niż oszacowane przez rząd. Co do zasady stawki zostały przez większość zaakceptowane - dodał wiceminister.

Ponadto, w myśl ustaleń, samorządy włączą się w akcję informacyjną. Samorządowcy będą docierali zwłaszcza do grupy, która powinna być w pierwszej fazie zaszczepiona.

Prezes Agencji Rezerw Materiałowych: Każdy punkt szczepień otrzymuje dostawy szczepionki zgodnie z zamówieniem

Prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski mówił na czwartkowej konferencji prasowej, że Agencja Rezerw Materiałowych ma wypracowany regularny system dostaw. Zgodnie z nim, w każdy czwartek do godz. 12 szpitale i punkty szczepień mogą składać zamówienia w centralnym systemie, a w każdy poniedziałek do godz. 12 te dostawy są dostarczane. Tak będzie wyglądał system dostaw szczepionki Pfizer. Przede wszystkim jest to spowodowane tym, że szczepionka ma 5 dni po przeniesieniu do zimnego łańcucha, czyli do temperatury między 2 a 8 stopni. Czyli mamy w punktach szczepień 5 dni na to, żeby szczepionka została wykorzystana - podkreślił. 

Szef ARM zapewnił, że każdy punkt szczepień otrzymuje dostawy zgodnie z zamówieniem złożonym w systemie. Nie ma możliwości, żeby te wielkości były w jakiś sposób narzucane przez ARM, czy odbiegały od tego, co dany punkt sobie zażyczy. Są to dokładnie odwzorowane wielkości składanych zamówień przez szpitale - oświadczył Kuczmierowski.

Przekazał, że w pierwszym tygodniu dostarczono do punktów szczepień 52 tys. szczepionek, zaś w tym tygodniu dostarczono 152 tys. szczepionek. Kolejne dostawy, które będą realizowane już od jutra - bo część szpitali zamawia szczepionki w systemie weekendowym - będą możliwe w wysokości 235 tys. dawek. To pokazuje olbrzymi wzrost zamówień, to pokazuje też, że szpitale coraz szybciej i coraz aktywniej angażują się w szczepienia - mówił Kuczmierowski.

Poinformował, że do szpitali, które mają odpowiednie zaplecze techniczne, możliwa jest dostawa szczepionek w "ultrazimnym łańcuchu" -75 stopni C.