"Nie wykluczmy, że pojawi się zalecenie, aby na ulice, w miejsca publiczne wychodzić ze środkami ochrony osobistej, które jesteśmy w stanie sami wykonać m.in. takie jak bawełniane maseczki" - powiedział we wtorek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Rzecznik MZ był pytany, czy będzie rekomendacja, aby wszyscy nosili maseczki, żeby chronić się przed koronawirsuem.

Wojciech Andrusiewicz powiedział, że jest wskazanie WHO, abyśmy korzystali z maseczek, które jesteśmy w stanie sami przygotować. Jak wyjaśnił, chodzi najczęściej o maseczki bawełniane złożone z kilku warstw.

My nie mówimy dzisiaj o gremialnym kupowaniu maseczek, których w Europie i na świecie może w tej chwili brakować (...). Jeżeli wszyscy na świecie zaczniemy gremialnie kupować sprzęt ochrony osobistej to tego sprzętu może zabraknąć w szpitalach, w służbie zdrowia, więc tam, gdzie on jest najbardziej potrzebny - powiedział.

My mówimy, że możliwa jest rekomendacja, żebyśmy na ulice, w miejsca publiczne, wychodzili ze środkami ochrony osobistej, które sami jesteśmy w stanie sobie przygotować, które ochronią nas od tego bezpośredniego kontaktu. I nie wykluczmy, że takie zalecenie się pojawi - podkreślił rzecznik MZ.

Czas na maseczki?

Wygląda na to, że obrazki znane nam z ulic państw azjatyckich, znane zresztą nie od czasu obecnej epidemii, ale dużo, dużo wcześniej, zaczną się upowszechniać i w naszej części świata. 

Zobacz również:

Prawdopodobnie już niedługo widok osoby w maseczce na ulicy, w komunikacji miejskiej czy w pracy w tzw. zachodnim świecie stanie się czymś absolutnie normalnym, nawet pożądanym. Powoli kończy się spór o sensowność stosowania takiej formy zabezpieczenia przed rozprzestrzenianiem wirusa. Wszystko, co może zmniejszyć ryzyko infekcji, godne jest uwagi - pisze w swoim najnowszym felietonie dziennikarz RMF FM Grzegorz Jasiński.

Myślę, że wszyscy racjonalnie myślący obserwatorzy światowych wydarzeń zdawali sobie sprawę, że podstawowym - i uzasadnionym - argumentem przeciw nakazowi lub choćby zachęcie do powszechnego noszenia maseczek był ich brak. Brak odczuwany na całym świecie może poza miejscem, gdzie maseczki były ostatnio głównie produkowane, czyli Chinami. Światowa Organizacja Zdrowia i za nią władze państwowe zdawały sobie sprawę, że dobrej klasy maseczki potrzebne są przede wszystkim służbie zdrowia i dopóki nie zostaną dla niej w odpowiedniej liczbie (a właściwie ze względu na skalę potrzeb to już chyba ilości) zabezpieczone, nie ma co zachęcać obywateli, by je wykupywali. Tak po prostu - zaznacza nasz dziennikarz.