Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku zmienia decyzję w sprawie Klinicznego Oddziału Ratunkowego. Najbardziej wyspecjalizowany tego typu oddział na Pomorzu miał od północy zawiesić przyjęcia. Decyzja została podjęta w związku koniecznością utworzenia miejsc dla pacjentów chorych na Covid-19. Jednak po medialnych informacjach w tej sprawie, wycofano się z tej decyzji.

Z informacji trójmiejskiego reportera RMF FM wynika, że dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w zarządzeniu w tej sprawie, wskazał na decyzję wojewody pomorskiego. Według niej, szpital UCK zobowiązany został do zabezpieczenia warunków leczenia pacjentów z podejrzeniem zachorowania na Covid-19 lub już z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem.

UCK zapewnić ma 50 łóżek z tzw. II poziomu - w tym 6 stanowisk wyposażonych w respiratory. Dlatego też przyjęcia na kliniczny oddział ratunkowy miały zostać wstrzymane. Placówka jednak wycofała się z tej decyzji. Po informacjach medialnych, a także oburzeniu ze strony lekarzy poinformowano, że Kliniczny Oddział Ratunkowy nie wstrzyma przyjęć.

"Działalność Klinicznego Oddziału Ratunkowego zostanie utrzymana, o ile napływ pacjentów COVID nie przekroczy założonych możliwości przyjęciowych UCK. Tym samym informacja o wstrzymaniu działania KOR zostaje zawieszona w wykonalności" - czytamy.

Czasowo zostają jednak wstrzymane planowe przyjęcia z wyłączeniem klinik: Pediatrycznych, Onkologii i Radioterapii, Hematologii i Transplantologii, Położnictwa i Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Endokrynologii Ginekologicznej.

Na Pomorzu wciąż nie ma szpitala tymczasowego, a leczeniem pacjentów covidowych zajmują się oddziały, które mają leczyć innych pacjentów. Jak usłyszał reporter RMF FM od lekarzy, taka sytuacja skutkować może wydłużeniem kolejek na innych szpitalnych oddziałach ratunkowych w regionie. Co więcej, kliniczny oddział ratunkowy to najbardziej wyspecjalizowany tego typu oddział w całym województwie.


Lekarze apelują o stworzenie szpitala tymczasowego

"Albo teraz, albo wcale. Potem to będzie musztarda po obiedzie. I to na stypie. W tej chwili nie mamy łóżek. Jeśli mamy cokolwiek robić, to musimy to robić dziś" - mówi RMF FM dr Marek Prusakowski, szef izby przyjęć Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Jego zdaniem w Trójmieście, jak najszybciej powinien zostać uruchomiony szpital tymczasowy.

W Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku tłumaczą, że w tym momencie czekają na decyzje Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie.

Wniosek został już złożony, jak przekazał RMF FM Piotr Kobzdej, pełnomocnik Wojewody Pomorskiego ds. organizacji szpitala tymczasowego, skierowany został do Ministra Zdrowia 22 listopada. Dotyczy on utworzenia szpitala na 300 łóżek.

Opracowanie: