Wydłużenie godzin rejestracji pacjentów i większa poufność teleporad: to postulaty zgłaszane przez lekarzy rodzinnych przed spodziewaną jesienią falą epidemii koronawirusa. W tym tygodniu po raz kolejny zbierze się ministerialny zespół, który ma przygotować służbę zdrowia do możliwego szczytu zachorowań. Jeden z rozważanych sposobów to właśnie rozwój telemedycyny, z której korzystać mieliby lekarze rodzinni.

Perspektywa lekarzy rodzinnych

Czego potrzebują lekarze rodzinni? Po pierwsze - jak podkreśla rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych doktor Michał Sutkowski - dostępu do nowoczesnych, niezawodnych programów komputerowych.

"Telemedycyna to nie może być tylko telefon. Musimy mieć pewność, że to jest bezpieczne, bo przesyłamy różne dane wrażliwe, dotyczące naszego zdrowia" - zaznacza doktor Sutkowski.

Dodaje, że potrzebne jest również przekonanie pacjentów do telemedycyny. Tu także medycy liczą na wsparcie rządu.

"Kiedy większość Polaków nie wie, co to jest Internetowe Konto Pacjenta, to komunikacja jest rzeczywiście niewielka. Musimy to rozbudować" - przekonuje.

Ponadto, według lekarzy, wydłużone, najlepiej do wieczora, powinny być godziny, w czasie których przyjmowane są zapisy pacjentów na teleporadę.

Perspektywa pacjentów

O opinię na temat telemedycyny poprosiliśmy również pacjentów, których reporter RMF FM Michał Dobrołowicz spotkał w jednej z przychodni w centrum Warszawy.

"Jak widzę lekarza, jak rozmawiam z nim twarzą w twarz, to wiem, o co chodzi. Przez telefon to nie jest dla mnie żadna porada. Musiałam tak kontaktować się z lekarzem w marcu, gdy pojawił się koronawirus" - przyznaje jedna z pacjentek.

Inna z kolei stwierdza: "Bardzo podoba mi się telemedycyna. Zadzwoniłam do pani doktor i dostałam leki bez żadnego problemu".

"Z perspektywy lekarza widzę w systemie telemedycyny sporo niedoskonałości. Dużo czasu zajmuje to, że musimy oddzwaniać do pacjentów, podawać numery e-recept. Często osoby starsze źle słyszą, źle zapisują numery, potem dzwonią do rejestracji. To zabiera dużo czasu, narzędzia informatyczne też nie zawsze działają" - zaznacza w rozmowie z naszym dziennikarzem stołeczna lekarka.

Perspektywa lekarzy onkologów

Od lekarzy onkologów Michał Dobrołowicz usłyszał z kolei, że telemedycyna może bardzo pomóc pacjentowi - choć nie w każdym przypadku.

Z jednej strony specjaliści zajmujący się leczeniem nowotworów zaznaczają, że telemedycyna jest narzędziem, z którego w ostatnich miesiącach korzysta wielu pacjentów, zwłaszcza tych, którzy są już po głównej części terapii.

Potwierdza to prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego profesor Adam Maciejczyk. "Dzięki temu wielu pacjentów jest uspokojonych, mogą korzystać z telekonsultacji ze swoim lekarzem, mają do dyspozycji dodatkowe świadczenia takie jak e-recepta" - wymienia.

Z drugiej strony onkolodzy zauważają, że są pacjenci, którzy z powodu epidemii odraczają wizyty w gabinecie - chociaż zalecane jest osobiste spotkanie z lekarzem.

O takich sytuacjach mówi RMF FM onkolog profesor Anita Chudecka-Głaz.

"Gorsze jest niestety w tej sytuacji rozwinięcie się choroby nowotworowej niż ewentualne ryzyko zakażenia, które jest naprawdę niewielkie przy zachowaniu wszelkich zasad" - zaznacza.

Odraczanie wizyt pacjentów u onkologa specjaliści zauważają zwłaszcza w mniejszych szpitalach i poradniach.

Perspektywa Ministerstwa Zdrowia

"Chcemy iść w kierunku telemedycyny. Wiele tzw. konsultacji można zrobić zdalnie" - deklaruje minister zdrowia Łukasz Szumowski.

W rozmowie z Michałem Dobrołowiczem szef resortu zdrowia odniósł się do przywoływanego często przez lekarzy problemu, że dostęp do nowoczesnych technologii ułatwiających telemedycynę jest zdecydowanie większy w dużych miastach.

"Do telewizyty wystarczy komputer, który jest w każdym punkcie POZ, w każdym mieście, w każdej wsi. Jeżeli jest to kolejna wizyta, która ma na celu kontrolę, jak pacjent czuje się na tym ustawieniu lekowym, warto zrobić to zdalnie, przedłużyć receptę" - odpowiada na uwagi lekarzy Łukasz Szumowski.

A co resort zdrowia planuje zrobić przed jesienią - kiedy spodziewana jest nowa fala epidemii koronawirusa - aby telemedycyna działała sprawniej?

"To będzie edukacja pacjentów, że telemedycyna działa - ale że nie jest tak, że nie można pójść do lekarza. Zwłaszcza starsi pacjenci chcą kontaktu bezpośredniego. Chcemy wdrożyć wysokospecjalistyczne produkty zdalne, telemedyczne, choćby kontrolę stymulatora z mojej branży. To kosztuje, ale są z tego duże korzyści" - wylicza Szumowski.

Minister zapewnia również, że przed spodziewaną jesienią falą epidemii możliwe jest wydłużenie godzin przyjmowania zgłoszeń od pacjentów, którzy chcą skorzystać z teleporady.

"Planujemy zwiększenie wyceny ambulatoryjnej opieki, tak naprawdę w tym kierunku powinien iść system. Na pewno w grę wchodzi wydłużenie godzin przyjmowania (zgłoszeń do) teleporad w poszczególnych przychodniach" - deklaruje Łukasz Szumowski w rozmowie z RMF FM.

Standardy telemedycyny

Warunki, które gwarantują poufność, i dokładne sprawdzenie tożsamości pacjenta: takie zapisy dot. sposobu udzielania teleporad znalazły się w rozporządzeniu przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia.

Zgodnie z nimi, lekarz udzielający teleporady będzie musiał poinformować pacjenta o tym, jak zrealizować e-receptę i e-skierowanie, czy o tym, jak założyć Internetowe Konto Pacjenta.

Według lekarzy rodzinnych - a to oni często udzielają teleporad - obok telemedycyny przed spodziewaną jesienną falą epidemii bardzo ważny jest jak szerszy dostęp do testów na koronawirusa.

"Dostęp do testów powinien być jak największy: gdy teleporada nie będzie wystarczająca, gdy będziemy chcieli zdiagnozować porządnie, czy to grypa, czy paragrypa, czy COVID-19" - przekonuje rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych doktor Michał Sutkowski.

Opracowanie: