Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że Moskwa nie dąży do eskalacji, ale będzie odrzucać "fałszywe zarzuty" wobec Damaszku o użycie broni chemicznej. Zarzuciła władzom USA "militarystyczne" oświadczenia, grożące niebezpieczną eskalacją.

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że Moskwa nie dąży do eskalacji, ale będzie odrzucać "fałszywe zarzuty" wobec Damaszku o użycie broni chemicznej. Zarzuciła władzom USA "militarystyczne" oświadczenia, grożące niebezpieczną eskalacją.
Prezydent Rosji Władimir Putin /MAXIM SHIPENKOV /PAP/EPA

Zacharowa określiła jako "antysyryjskie" i "bezpodstawne" oskarżenia dotyczące użycia broni chemicznej przez armię syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada. Dodała następnie, że "z Waszyngtonu nadal rozlegają się militarystyczne oświadczenia, grożące nadzwyczaj niebezpieczną eskalacją".

Podkreśliła, że "zarzuty wysuwane są nie tylko pod adresem Damaszku, ich adresatem staje się także Federacja Rosyjska, jakoby broniąca reżimu Assada, a więc podzielającą odpowiedzialność za jego zbrodnie".

Wskazała, że deklaracje tego rodzaju wygłosił prezydent USA Donald Trump, i zapytała: Jak można, zdając sobie sprawę z kosztów fake newsów, podejmować ogromnie odpowiedzialne decyzje dotyczące użycia siły wobec suwerennego państwa (...), nie mając przed sobą realnego obrazu wydarzeń?.

Rzeczniczka MSZ wezwała społeczność międzynarodową, by "poważnie zastanowiła się nad możliwymi konsekwencjami takich oskarżeń i gróźb, a tym bardziej - planowanych działań".

Liczymy na to, że nasi partnerzy będą mieli dość rozsądku, by powrócić na płaszczyznę prawa i wspólnie rozwiązywać pojawiające się problemy, jak przewiduje to statut ONZ - powiedziała Zacharowa.

Zaznaczyła, że "groźba użycia siły przeciwko krajowi, który jest członkiem ONZ, jest rażącym naruszeniem statutu tej organizacji".

USA i ich sojusznicy grożą podjęciem działań zbrojnych w reakcji na atak chemiczny w mieście Duma koło Damaszku, o którego dokonanie obwiniają reżim Assada. Prezydent USA Donald Trump napisał w środę na Twitterze, że Rosja powinna się przygotować na wystrzelenie przez jego kraj pocisków w kierunku Syrii. Trump kilkakrotnie potępiał atak chemiczny z 7 kwietnia na będącą bastionem rebeliantów Dumę i ostrzegał, że USA odpowiedzą rozwiązaniem siłowym.

(az)