Szanse na powrót Kimiego Raikkonena do Formuły 1 są nikłe. Tak przynajmniej można wnioskować z ostatnich wypowiedzi Fina. Były mistrz świata stwierdził nawet, że jego dni w F1 już przeminęły.

Według prasowych spekulacji, Raikkonen znalazł się w orbicie zainteresowań teamu Renault. Zespół, którego barw broni Robert Kubica, rozgląda się za nowym kierowcą. Raikkonen miałby zastąpić od przyszłego sezonu Witalija Pietrowa. Rosjanin bowiem nie spełnia oczekiwań kierownictwa Renault.

Nigdy nic nie wiadomo, ale raczej już nie wrócę do Formuły 1 - stwierdził mistrz świata z 2007 roku na łamach francuskiego dziennika sportowego "L'Equipe". Raikkonen sięgnął po tytuł kierując bolidem Ferrari.

Ścigałem się w F1 przez wiele lat. Przeżyłem wiele wspaniałych momentów. Zdobyłem tytuł mistrza świata, o którym zawsze marzyłem. Czasy się jednak zmieniły - podkreślił Fin. Teraz startuję w rajdach samochodowych. Oprócz tego mam wiele innych ważnych rzeczy w życiu, które sprawiają, że nie tęsknię za F1 - dodał.

Raikkonen ujawnił, że rozważa w przyszłości start w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Chciałbym spróbować, ale trzeba znaleźć odpowiedni zespół. Jeśli chcesz wygrać, to możesz to osiągnąć z Peugeotem lub Audi. Mam nadzieję, że pewnego dnia będzie to możliwe - zakończył Raikkonen.