Walencja jest całkiem interesującym torem. Bardzo lubię tam jeździć, ale nie wszyscy kierowcy ze mną się zgadzają, ponieważ obiekt ten jest podobny do toru w Kanadzie - ocenił Robert Kubica. Kierowca Renault wielokrotnie twierdził, że lubi tory uliczne i dlatego nie może się już doczekać wyścigu o Grand Prix Europy.

Jeśli chodzi o ustawienia, to bardzo ważna jest stabilność, zaś aerodynamika i siła dociskająca nie są tak ważne. Ten tor jest bardzo gładki, z dużymi strefami wyjazdowymi, choć ja wolałbym, żeby były mniejsze, tak jak na torach ulicznych - dodał krakowianin.

Kubica stwierdził również, że wyprzedzanie w Walencji jest skomplikowaną sprawą. Aby wyprzedzić rywala, trzeba czekać aż popełni błąd, a to nieczęsto się zdarza. Poza tym akurat na tym torze te manewry należą do trudniejszych, więc trzeba bardzo uważać - podsumował Polak.

RMF24.pl on Facebook