"Podczas Euro będę oczywiście kibicował Polakom. W pierwszym rzędzie chciałbym, żeby wygrali nasi. Jeśli zaś chodzi o drużyny zagraniczne, trzymam kciuki za Hiszpanów. Ich gra to dla mnie coś więcej niż futbol - to sztuka, poezja" - zdradził na dzień przed rozpoczęciem Euro 2012 aktor Jan Nowicki.

Polska Agencja Prasowa: Będzie można spotkać pana na stadionach podczas Euro?

Jan Nowicki: Nie wybieram się na mecze, będę oglądał je w telewizji. Kibicem jestem od lat. Uważam, że znam się na piłce. Od zawsze czytam "Przegląd Sportowy". Mam wielu przyjaciół piłkarzy. Chodziłem zawsze na mecze. Jednak w miarę upływu lat to mi stopniowo przechodziło. Może to jest związane z wiekiem - niezbyt dobrze czuję się w tłumie. Nie lubię też zbiorowych entuzjazmów, egzaltacji.

Podczas mistrzostw zasiądzie pan jednak przed telewizorem. Za które reprezentacje będzie pan trzymał kciuki?

Oczywiście kibicował będę Polakom i w pierwszym rzędzie chciałbym, żeby wygrali nasi. Jeśli zaś chodzi o drużyny zagraniczne, chciałbym, by zwyciężyła piłka hiszpańska. Od lat jestem kibicem FC Barcelony. Barcelona to dla mnie coś więcej niż futbol - to jest sztuka, kultura, poezja, estetyka bycia na boisku. Ja do Barcelony odczuwam miłość. W przypadku Hiszpanii drużyna klubowa gra niekiedy znacznie lepiej niż narodowa.

Ma pan jakieś przewidywania, jeśli chodzi o mecz otwarcia Polska-Grecja?

Przed chwilą przerwałem czytanie tekstu o Grekach, wywiadu z Jackiem Gmochem. Grecy dostali kopa z powodu kryzysu. Zapewne więc greccy piłkarze będą teraz chcieli dostarczyć swojemu narodowi przyjemnych chwil.

Podoba się panu wygląd polskich ulic tuż przed Euro?

Właśnie wróciłem z Poznania. Mieszkałem w hotelu tuż obok Strefy Kibica. Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy, to niewyobrażalny koszmar plastyczny. Te wszystkie namalowane okropne symbole... Dawne dekoracje na 1 maja, chociaż przaśne, to chyba szczyt wyrafinowania przy dekoracjach z okazji Euro, z powodu których rozboleć mogą zęby.