"La Gazzetta dello Sport" nie zostawia suchej nitki na trenerze reprezentacji Polski. Włoscy dziennikarze skrytykowali Franciszka Smudę za brak zmian podczas meczu z Grecją. "On nie jest orłem, zgubił się w labiryncie" - czytamy na łamach gazety.

"La Gazzetta dello Sport" zwraca uwagę na brak działania ze strony Smudy w momencie, kiedy należało zareagować i zmienić coś w grze drużyny. Dziennikarze uważają, że po czerwonej kartce dla Wojciecha Szczęsnego "trzeba było dać wsparcie Lewandowskiemu, dać odetchnąć Polańskiemu i Obraniakowi". Zamiast tego doszło do "polskiej tragedii".

"La Gazzetta dello Sport" nie szczędziła natomiast pochwał opisując "magiczną ceremonię" otwarcia turnieju. Podobnie jak inne dzienniki, zwróciła też uwagę na trudne do wytrzymania z powodu gorąca i wilgotności warunki na zamkniętym obiekcie, który w innym miejscu określiła "wspaniałym". Więcej miejsca poświęciła natomiast Robertowi Lewandowskiemu. Jego gola nazwała "najbardziej oczekiwanym w najnowszej historii Polski" i odnotowała, że z trybun grę napastnika Borussii Dortmund bacznie obserwował trener Juventusu Antonio Conte.

Mecz pełen błędów, ale i zabawny

Na temat rozpoczętych mistrzostw obszerny artykuł "Euro-Polonia" znalazł się także w "Corriere della Sera". Polska została w nim przedstawiona jako niezwykle atrakcyjny, nowoczesny kraj znakomicie przygotowany do turnieju i będący ogromnym placem budowy. Przypomniano, że Euro 2012 przyciągnęło wielkie inwestycje zagraniczne i było impulsem do "gigantycznej machiny organizacyjnej", by zmodernizować infrastrukturę odziedziczoną po komunizmie.

Na stronach sportowych mediolańskiej gazety opublikowano relację z meczu w Warszawie pod wszystko mówiącym tytułem: "Polski sen staje się greckim koszmarem". Cała Polska marzyła, by zacząć tę przygodę od zwycięstwa - podkreślono. To był zupełnie irracjonalny mecz, pełen błędów, ale i zabawny - ocenił autor relacji. Jego zdaniem biało-czerwoni dominowali w pierwszej połowie, sprawiając wrażenie, jakby miał to być "całkowicie polski wieczór". Po przerwie "Polska wróciła na boisko, ale nie na mecz". Na koniec nie wiadomo, który z dwóch trenerów był bardziej rozczarowany - napisał włoski sprawozdawca. Wyraził opinię, że Franciszek Smuda jest wyjątkowym optymistą mówiąc, że jego drużynie pójdzie dobrze z Rosją.

Inauguracja w tropikalnej cieplarni

"La Repubblica" podkreśliła z kolei, że "polskie święto rozpoczęło się od dreszczy". Grecja wydawała się Grecją, drużyna jak kraj, tymczasem pod koniec prawie wygrała - zauważono. Dziennik nazwał mecz "dziwnym" i napisał o "głupim błędzie" wyrzuconego z boiska Wojciecha Szczęsnego. W ocenie sprawozdawcy, Grecja dominowała nad Polską. Drwi on również z polskiej reprezentacji zarzucając jej ospałość. Przypomniawszy słowa Smudy, że "lepsze bunga bunga niż alkohol", włoski wysłannik stwierdza, że "może następnym razem kieliszeczek sprawi, że jego chłopaki podskoczą".

Po wejściu na stadion od razu na wszystkich czekała niespodzianka: hala sportowa i to ogromna, całkowicie przykryta. Tak rozpoczęły się pierwsze w historii halowe europejskie mistrzostwa, wśród muszek i w tropikalnej cieplarni - podsumowała inaugurację turnieju rzymska gazeta.