Wyrwane kable, zniszczone wykładziny, poobijane drzwi i ściany w windach, stłuczone lustra - w takim stanie po trzech meczach rozegranych we Wrocławiu jest Stadion Miejski. Pracownicy spółki zarządzającej areną naliczyli ponad 50 różnego rodzaju uszkodzeń. Rachunek za naprawy wręcza przedstawicielom UEFY. Będzie opiewał na około 400 tysięcy złotych.

Od 11 maja na Stadionie Miejskim rządziła właśnie UEFA. Federacja musiała przygotować obiekt do meczów Euro 2012. Na stadion wniesiono między innymi kilometry kabli i tony sprzętu niezbędnego do realizacji transmisji telewizyjnych. Za użytkowanie stadionu ma zapłacić spółce Wrocław 2012 milion euro.

Z ubezpieczenia pokryte zostaną wszelkie koszty usterek, które powstały w ostatnim czasie. Uszkodzenia nie są rażące, ale zgodnie z umowami nawet za te najdrobniejsze wrocławska spółka może obciążyć federację kosztami. I właśnie to robi.

Większość zniszczeń powstała już po meczach, kiedy to ekipy techniczne zwijały swój sprzęt, demontowały banery reklamowe czy przestawiały meble w pomieszczeniach. Usterki mają być usunięte w najbliższych dniach.

Stadion na pewno będzie gotowy na przyjęcie kibiców gości przed 17 lipca, a więc pierwszym spotkaniem Śląska w eliminacjach do Ligi Mistrzów.