Najbardziej zyskowna inwestycja ostatnich tygodni? Wystarczyło kupić bilet na dzisiejszy, warszawski półfinał Euro i potem sprzedać go na czarnym rynku. To oczywiście nielegalne, ale ani policja, ani UEFA w żaden sposób tego nie egzekwują.

Na nielegalnym handlu biletami można zarobić nawet 300 procent. Żadna inwestycja nie daje takiego zysku. Nawet okolicznościowe piłkarskie monety na mistrzostwa Europy w piłce nożnej, po które ostatnio ludzie stali w kolejkach, dały tylko marne 30-40 procent.

Oficjalnie najtańszy bilet na dzisiejszy mecz kosztuje 45 euro, a u handlarzy już 200 euro. Ale uwaga tylko za jeden bilet. Gdy kupujemy dwa miejsca obok siebie, to trzeba płacić już po 250 euro - mówi jeden z warszawskich handlarzy sprzed Stadionu Narodowego. Dodaje, że raczej nie zejdzie z ceny, bo do Warszawy jedzie bardzo dużo zagranicznych kibiców. Według ostatnich informacji nawet 50 tysięcy.

Bilety z rządowej puli na aukcji w sieci

Widocznie na takie zyski liczyła osoba wystawiająca bilety z puli rządowej na portalu aukcyjnym. Za dwa bilety na mecz Niemcy-Włochy sprzedawca żądał 1200 dolarów, podczas gdy cena nominalna wynosiła nieco ponad tysiąc złotych. Jak ustaliliśmy, to niejedyny taki przypadek. W sumie oferowano pięć wejściówek na trzy mecze; wszystkie z niezłym cenowym przebiciem.

Wiadomo już kto kupił z puli rządowej wystawione bilety na półfinał Euro. To wysoki rangą urzędnik, jeden z byłych wiceministrów zdrowia - ustalił reporter RMF FM. Jednak to nie on osobiście wystawił bilety na aukcji. Zrobiła to osoba, której przekazał wejściówki. Można oczywiście założyć, że były wiceminister resortu zrobił komuś prezent i nie wiedział o transakcji, ale do internetu, co zastanawiające, trafiły wszystkie bilety przekazane tej osobie. Ministerstwo Sportu powiadomiło w tej sprawie UEFA.

2 tysiące biletów w rządowej puli

W sumie było około 2 tysięcy rządowych biletów; wejściówki trafiły do kilkunastu ministerstw, kancelarii i agencji rządowych. Bilety z puli rządowej rozdzielało Ministerstwo Sportu.

Urzędnicy zapłacili za bilety z własnej kieszeni, można je było wylosować. W puli biletów z UEFA było pięć rodzajów: za 250 euro za mecz otwarcia, 120 za mecze grupowe, 150 za ćwierćfinał, 270 za półfinał i 600 za finał, który odbędzie się w Kijowie.