850 tysięcy złotych - tyle będzie kosztować generalnego wykonawcę opóźnienie w oddaniu do użytku wzmocnionych stalową konstrukcją schodów na Stadionie Narodowym. Wzmocnienia miały być gotowe do połowy września, termin został przekroczony o 13 dni.

Schody są już gotowe, do piątku miały przejść próby obciążeniowe. Jak twierdzi szef Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler, przeszły, i to ze sporym zapasem. Teraz jeszcze schodów co prawda nie widać, ale to z powodu prac wykończeniowych. Samo malowanie jest bardzo skomplikowane, są to warstwy ogniotrwałe i warstwy estetyczne, ta robota jeszcze parę dni potrwa. Ale to, co najważniejsze, obudowanie schodów stalą, wzmocnienie ich - ten proces został już zakończony - wyjaśnia szef NCS.

Kapler twierdzi, że termin oddania Stadionu - koniec listopada - nie jest zagrożony, wzmacnianie schodów przeciągnęło się jednak o 13 dni. To zajęło faktycznie więcej czasu niż wykonawca dawał sobie w podpisanej z nami ugodzie, w związku z tym tam, gdzie czas został przekroczony, tam kary będą naliczone - dodaje.

Pierwszych pięć z 13 dni zwłoki kosztowało po 10 tysięcy, kolejnych 8 - po 100 tysięcy. Efekt naprawy będzie można ocenić w Dzień Otwarty Stadionu Narodowego, już w niedzielę.

Według pierwotnego planu, schody miały kosztować 8 mln zł, ale ostatecznie koszt ich wykonania wzrósł do prawie 24 mln złotych.