Ostatni test przed Euro na Stadionie Narodowym - oblany. I to z kretesem. Negatywną ocenę meczu Legia - Sevilla wystawił Narodowemu Centrum Sportu wojewoda mazowiecki. Jacek Kozłowski - jak dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski - wysłał krytyczny raport o organizacji spotkania do ministrów spraw wewnętrznych oraz administracji.

Wojewoda zarzuca organizatorom meczu Legia - Sevilla absolutną bierność służb porządkowych. Po pierwsze: szalikowcy Legii wnieśli na Stadion Narodowy race i petardy, a potem odpalali je w trakcie meczu. Po drugie: kibice Legii, którzy kupili bilety na specjalnie przeznaczony dla nich sektor, zmienili miejsca, przenosząc się do sektora na drugim końcu areny.

Przez pół stadionu trybunami przeszło co najmniej 2-3 tysiące osób. Bez reakcji organizatora - ocenia wojewoda Kozłowski. Służby porządkowe, kiedy pojawiali się kibice Legii, znikały z tych miejsc, gdzie powinny być - dodał. Nie było również reakcji ochrony, gdy grupa fanów Legii otoczyła kilku kibiców Sevilli, odbierając im szaliki. Do tego zdarzenia doszło zaledwie kilka metrów od miejsca, gdzie były służby porządkowe - skomentował Kozłowski.

Policja zatrzymała szalikowców, zostali ukarani

Dopiero po meczu Legia - Sevilla policja zatrzymała trzech szalikowców, którzy zaatakowali fanów z Hiszpanii. Wszyscy zostali surowo ukarani. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, wobec dwóch z nich, przy których znaleziono materiały pirotechniczne, sąd orzekł 2-letnie zakazy stadionowe na wszystkie imprezy. Obu ukarano też finansowo. Trzeci z zatrzymanych był sądzony za samowolną zmianę sektora na stadionie oraz za kradzież szalika kibicowi drużyny gości. Mężczyznę skazano na grzywnę, oraz 2-letni zakaz stadionowy na mecze Legii Warszawa.

Narodowe Centrum Sportu nie zdało testu

Według wojewody mazowieckiego, Narodowe Centrum Sportu nie zdało testu przed Euro 2012. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, po takiej organizacji meczu każdy stadion ligowy zostałby zamknięty, ale na Narodowym musi odbyć się Euro. Na 28 kwietnia wojewoda zaplanował ostatnie przed mistrzostwami manewry służb porządkowych na stadionie. Ćwiczyć mają służby porządkowe i informacyjne, ochrona i policja.

Sektor-widmo na Narodowym

To nie pierwsza wpadka Narodowego Centrum Sportu. W środę informowaliśmy, że na mecz Legii z Sevillą sprzedano kilkadziesiąt biletów do sektora, w którym nie było krzesełek. Wszystko przez to, że zarządca areny nie poinformował operatora systemu sprzedaży wejściówek o odkręceniu części krzesełek.

Kibice więc klikali w internecie w te krzesełka i płacili za miejsca, które w rzeczywistości nie istnieją. O tym, że nie mają gdzie siedzieć, dowiedzieli się dopiero na stadionie. Na sektor widmo sprzedano w sumie 21 biletów. NCS przyznało się do błędu i przeprosiło. Poinformowało również, że zaskoczonym kibicom zaoferowano od razu miejsca, które nie były gorsze. A tym, którzy zrezygnowali z obejrzenia spotkania, NCS zwróci pieniądze.