Irlandia, Chorwacja i Czechy coraz bliżej awansu do piłkarskich mistrzostw Europy 2012. W pierwszych meczach barażowych każda z drużyn odniosła pewne zwycięstwo bez straty gola. Remis padł tylko w spotkaniu Bośni i Hercegowiny z Portugalią (0:0).

Największą niespodzianką piątkowych spotkań były rozmiary porażki Turków w Stambule. Podopieczni Slavena Bilica wygrali z gospodarzami aż 3:0 i praktycznie rozstrzygnęli sprawę awansu. Bramki dla Chorwacji strzelili Ivica Olic, Mario Mandzukic i Vedran Corluka.

Ten mecz można traktować jako rewanż za ćwierćfinał ubiegłych Mistrzostw Europy. Wtedy świetnie spisujących się bałkańskich piłkarzy w rzutach karnych wyeliminowali właśnie Turcy. Czekaliśmy i marzyliśmy o zemście za tamten mecz - mówił przed meczem trener Chorwatów.

W pozostałych spotkaniach Irlandia zgodnie z oczekiwaniami nie miała problemów z pokonaniem Estończyków, którzy na dodatek kończyli mecz w dziewiątkę (4:0). Dwa gole zdobył najsłynniejszy piłkarz gości Robbie Keane, a po jednym Keith Andrews i Jon Walters. Dla Estończyków sam udział w barażach jest największym sukcesem w historii. Po pierwszym spotkaniu sprawa wydaje się już rozstrzygnięta. Oczywiście niczego nie można być pewnym, ale jeśli nie wywalczymy awansu, będziemy zdruzgotani - przyznał Keane.

Czesi, dzięki bramkom w drugiej połowie Vaclava Pilara i Tomasa Sivoka, pokonali w Pradze 2:0 Czarnogórę, jedną z rewelacji kwalifikacji Euro. Bałkański zespół spisywał się świetnie w ubiegłym roku, ale w tym Czarnogórcy - prowadzeni od niedawna przez Branko Brnovica - zanotowali sporo wpadek. W rewanżu w Podgoricy Czarnogórcy staną przed trudnym zadaniem. Jeśli nie odrobią dwóch bramek straty, będą mogli skupić się już na eliminacjach mistrzostw świata 2014, w których zmierzą się m.in. z Polską.

Ciekawie zapowiada się rywalizacja Portugalii z Bośnią i Hercegowiną. W piątek w Zenicy padł bezbramkowy remis. Taki wynik trudno uznać za niespodziankę, zwłaszcza biorąc pod uwagę bardzo kiepski stan boiska. Będziemy faworytami na swoim stadionie - powiedział Cristiano Ronaldo.

Bośniacy udowodnili w Zenicy, że ich dobry występ w eliminacjach Euro 2012 nie był przypadkiem (przegrali minimalnie walkę o pierwsze miejsce w grupie z Francją). Z kolei Portugalczycy od czasu zdobycia na swoich stadionach srebrnego medalu mistrzostw Europy 2004 nie zrobili właściwie żadnych postępów.

Rewanże odbędą się już we wtorek, 15 listopada.