Odliczamy już godziny do pierwszego meczu Polaków i jednocześnie meczu otwarcia Euro 2012. Na Stadionie Narodowym może zasiąść ponad 50 tysięcy kibiców. Doping będzie na pewno ogłuszający - pytanie, czy nasze uszy to wytrzymają? Ile decybeli ma stadion piłkarski?

Przy okazji Narodowego Testu Słuchu Polaków reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka postanowiła sprawdzić, jak niebezpieczne może być dla naszych uszu głośne dopingowanie biało-czerwonych. O pomoc poprosiliśmy fachowców, czyli protetyków słuchu.

Na początek - test trąbki stadionowej, która wydaje głośne i przede wszystkim wysokie, drażniące dźwięki. Wuwuzele i trąbki są szczególnie niebezpieczne, ponieważ jest to dźwięk o natężeniu ponad 125 decybeli - przestrzega protetyk słuchu Piotr Miller. Proszę zobaczyć - przy pomiarze dźwięku tylko jednego takiego urządzenia nasz czytnik zarejestrował 130 decybeli. To jest hałas, który generuje startujący odrzutowiec. A co najgorsze, po ustaniu pisku w uszach nadal nam dźwięczy - tłumaczy specjalista.

Na meczu oglądanym na żywo ten dźwięk będzie pomnożony w tysiącach i wzmocniony okrzykami i śpiewem kibiców. Nasz słuch w takiej sytuacji mogą uratować tak zwane ochronniki słuchu, które będą przepuszczać ludzki głos (wtedy będziemy słyszeć rozmówcę), a blokować głośne dźwięki, czyli m.in. trąbki.

Mniejsze ryzyko niesie ze sobą oglądanie meczu w domu. Na pewno ta szkodliwość dla słuchu będzie mniejsza w domu niż na stadionie - przyznaje protetyk słuchu Michał Krzyżtofiak. Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo, gdy telewizor będzie rozkręcony na cały regulator i będziemy w hałasie przez półtorej godziny. W domu też uważajmy na te wszystkie trąbki, wuwuzele i wszelkiego rodzaju dodatkowe gadżety. Jeżeli kibicujemy, to róbmy to z rozsądkiem, z głową - apeluje.

Po piłkarskim meczu na żywo nasze uszy potrzebują na powrót do pełnej sprawności trzech dni. Po długim przebywaniu w hałasie dajmy im więc odpocząć. Najlepiej zrobić to na spacerze w parku, w lesie, słuchając śpiewu ptaków - radzą specjaliści.

Z badań wykonanych w ubiegłym roku wynika, że ze słuchem Polaków jest coraz gorzej. Z chorobami słuchu zmagają się nawet cztery miliony osób.