"Rosja będzie faworytem, ale jesteśmy spokojni. Graliśmy już z silniejszymi drużynami" - powiedział piłkarz polskiej reprezentacji Adrian Mierzejewski przed wtorkowym meczem Euro 2012 w Warszawie. Zawodnik, który nie zagrał w spotkaniu rozpoczynającym mistrzostwa, bronił także decyzji selekcjonera Franciszka Smudy ws. nieprzeprowadzenia zmian w meczu z Grecją. Pomocnik biało-czerwonych ma jednak nadzieję, że pojawi się na boisku w starciu z ekipą "Sbornej".

Pomocnik tureckiego Trabzonsporu podczas piątkowego spotkania inauguracyjnego z Grecją (1:1) długo rozgrzewał się przy bocznej linii, ale ostatecznie nie dostał szansy od trenera Franciszka Smudy.

Zostałem wysłany na rozgrzewkę już od 46. minuty, jako pierwszy z rezerwowych. Wojtek Szczęsny otrzymał jednak czerwoną kartkę i plany trenera się zmieniły, nie chciał robić bałaganu na boisku. Jestem tylko zawodnikem. Rozgrzewałem się cały czas, byłem gotowy, ale nie chcę narzekać. Mam nadzieję, że wystąpię w kolejnym spotkaniu - przyznał Mierzejewski.

Za selekcjonerem stoi murem

Były piłkarz Polonii Warszawa, choć nie pojawił się w piątek na boisku, bronił decyzji selekcjonera w meczu z Grekami. W przypadku kilku zmian zapewne sytuacja na boisku wyglądałaby inaczej, ale trener - opierając się na swoim doświadczeniu - uznał, że lepiej tego nie robić. Kilka tygodni temu oglądałem mecz Pucharu Niemiec Borussii Dortmund z rywalem z niższej ligi. Szkoleniowiec tego drugiego zespołu zmienił bramkarza w 118. minucie, a chwilę potem jego drużyna straciła gola i odpadła. Dlatego nigdy nic nie wiadomo. W piątek wyszło jak wyszło. Zdobyliśmy jeden punkt i teraz powinniśmy skupić się na kolejnym meczu, a nie zastanawiać się, czy selekcjoner postąpił słusznie - podkreślił Mierzejewski.

Polacy nie powinni mieć kompleksów

Jak dodał Mierzejewski, mimo klasy najbliższego rywala, Polacy nie powinni mieć kompleksów. Rosja będzie faworytem. Na pewno chce wywalczyć sześć punktów w dwóch kolejkach i być już pewna awansu. Ale spokojnie. Graliśmy już z lepszymi zespołami i z niecierpliwością czekamy na wtorkowy mecz - stwierdził Mierzejewski.

Trener biało-czerwonych Franciszek Smuda zapowiedział, że w starciu z Rosją przeprowadzi jedną, najwyżej dwie zmiany. W tej sytuacji pojawiło się pytanie, czy obecność Mierzejewskiego na konferencji prasowej z dziennikarzami nie była przypadkowa.

To akurat przypadek. Już wcześniej było ustalone, kto i kiedy przychodzi na spotkania z mediami. Czekam na dzisiejszy trening, zapewne wówczas dowiemy się więcej, kto może zagrać z Rosją. Na pewno będzie zmiana w bramce, bo Wojtek nie może zagrać za czerwoną kartkę. Niektórzy zawodnicy są trochę zmęczeni, ale mamy kilka dni odpoczynku. Zobaczymy, jaką decyzję podejmie trener - zakończył Mierzejewski.