Hiszpanie wygrali z Francuzami 2:0 w ćwierćfinale Euro 2012! Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Xabi Alonso. Pierwszą bramkę strzelił w 19. minucie spotkania, a w doliczonym czasie gry pewnie wykorzystał rzut karny.

Początek meczu był spokojny, obie reprezentacje wymieniały dużo podań, rozgrywały piłkę w środku pola. Przewagę szybko wypracowali Hiszpanie, ale nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce Hugo Llorisa. W 11. minucie meczu w polu karnym Francuzów mogło być niebezpiecznie, ale podanie do Andresa Iniesty okazało się zdecydowanie za mocne i futbolówka wylądowała w rękach francuskiego golkipera. Chwilę później David Silva przejął piłkę w pełnym biegu przed polem karnym, szukał miejsca do strzału, ale zablokowali go francuscy obrońcy. Futbolówka spadła jeszcze pod nogi Alvaro Arbeloy, ale on również strzelił prosto w jednego z francuskich defensorów.

Starania Hiszpanów przyniosły efekt w 19. minucie. Iniesta podał prostopadle do Jordiego Alby, ten wyprzedził na skrzydle Mathieu Debuchy'ego, dośrodkował, piłka spadła wprost na głowę Xabiego Alonso, a ten pięknym strzałem głową nie dał szans Llorisowi.

Strata bramki podziałała na Francuzów mobilizująco. Zaczęli mocniej atakować, a dobra okazja do wyrównania nadarzyła się w 26. minucie, kiedy sędzia odgwizdał faul Alonso na Karimie Benzemie. Ten ostatni wykonywał rzut wolny, ale potężnie przestrzelił.

W 32. minucie kolejny rzut wolny - tym razem Sergio Ramos faulował Benzemę, za co zobaczył żółtą kartkę. Yohan Cabaye zdecydował się na bezpośredni strzał, wymierzył idealnie, ale w bramce świetnie zachował się Iker Casillas. Zaledwie minutę później znów ratował swoją drużynę przed stratą gola. Po rożnym dla "Trójkolorowych" w polu karnym Hiszpanów powstało zamieszanie, Casillas wyszedł z bramki i nie bez problemów złapał futbolówkę.

Francuzi nie zwalniali tempa. W 37. minucie lewym skrzydłem szarżował z piłką Franck Ribery, dośrodkował, ale futbolówkę wybił z pola karnego Ramos.

Hiszpanie odpowiedzieli dwiema groźnymi akcjami. Najpierw Cesc Fabregas podał w pole karne do wbiegającego Iniesty, ale strzał tego drugiego z ostrego kąta został zablokowany. Chwilę później piłkę w siatce próbował umieścić niepilnowany Gerard Pique, ale przestrzelił.

Niespełna minutę przed końcem pierwszej połowy rzut wolny dla Hiszpanów wykonywał jeszcze Xavi Hernandez. Zdecydował się na bezpośredni strzał, ale był on tak słaby, że Lloris nie miał żadnych kłopotów ze złapaniem futbolówki.

W pierwszych minutach drugiej połowy Francuzi przypuścili serię ataków na bramkę Ikera Casillasa, ale większość z nich zniweczyły niedokładne podania. Bardzo aktywny był w tym fragmencie gry Franck Ribery. Hiszpanie grali natomiast spokojnie, szanując piłkę, jakby chcieli oszczędzać siły. Ładną akcję wyprowadził David Silva, który ominął z piłką Florenta Maloudę, po chwili podał prostopadle do Cesca Fabregasa, ten płasko odegrał futbolówkę tuż przed bramkę, tam czekał już Andres Iniesta, ale w ostatniej chwili uprzedził go francuski obrońca.

W 62. minucie spotkania doskonałą okazję mieli "Trójkolorowi". Ribery ograł Albę i dośrodkował w pole karne, piłka spadła prosto na głowę Debuchy'ego, ale ten strzelił minimalnie ponad poprzeczką bramki Casillasa. Hiszpanie odpowiedzieli ładną kontrą, z piłką popędził Fabregas, ale Lloris pewnie wyszedł z bramki i nie pozwolił mu oddać strzału.

Bardzo groźną sytuację stworzyli Francuzi w 71. minucie. Z piłką pognał lewą stroną Ribery, próbował strzału z ostrego kąta, ale Casillas nie dał się zaskoczyć. W kolejnych minutach gry "Trójkolorowi" imponowali pressingiem. W drugiej połowie trener Laurent Blanc dokonał zresztą kilku zmian na boisku, przesuwając wszystkie siły do ataku.

Hiszpanie próbowali kontrataków, ale bezskutecznie. W ciągu kilkunastu minut Fernando Torres aż trzykrotnie znalazł się na spalonym. Natomiast w ostatnich dziesięciu minutach spotkania podopieczni Vicente del Bosque cofnęli się na swoją połowę i wyraźnie skupili się na obronie wyniku, który dawał im awans do półfinału.

Zobacz również:

Niespodziewanych emocji dostarczyły kibicom ostatnie minuty gry. Anthony Reveillere sfaulował Pedro w polu karnym, a Xabi Alonso pewnie wykorzystał rzut karny. Hiszpanie pokonali Francuzów 2:0 i awansowali do półfinału mistrzostw! Zmierzą się w nim z Portugalią.

Komentarze po meczu:

Laurent Blanc (trener reprezentacji Francji): Przewidzieliśmy kilka rzeczy w tym meczu, daliśmy dowód solidarności na boisku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie tylko kilka okazji do strzelenia gola. Mieliśmy je. Żałuję, że Hiszpanie zdobyli bramkę już przy pierwszej sytuacji. Gdybyśmy wrócili do szatni przy stanie 0:0, mogłoby być inaczej. W drugiej połowie to my pokazaliśmy morale na boisku. Jeśli przegrywa się mecz, to czegoś brakuje. Ambicji? Techniki? Nie wiem. Chłopaki dali z siebie wszystko.

Karim Benzema (napastnik reprezentacji Francji): Rozegraliśmy dobry mecz, ale przegraliśmy. Oczywiście jest rozczarowanie, ale z drugiej strony doszliśmy do ćwierćfinału, gdzie nikt nas wcześniej nie widział. Przegraliśmy z przeciwnikiem bardzo, bardzo silnym.

Vicente del Bosque (trener Hiszpanów): Kontrolowaliśmy przebieg spotkania od początku do końca, a Iker Casillas rzadko kiedy musiał interweniować. Teraz najważniejsze jest, byśmy się odbudowali i zregenerowali przed kolejnym meczem.

Xabi Alonso (pomocnik Hiszpanii): Jesteśmy bardzo szczęśliwy, że awansowaliśmy do półfinału. Jest jeszcze nad czym pracować, ale w fazie pucharowej turnieju chodzi o to, by wygrywać. Nieważne, w jakim stylu. Bramki szczególnie mnie ucieszyły, bo mogłem w ten sposób uczcić swój setny mecz w barwach narodowych. W kolejnym spotkaniu musimy zmierzyć się z Portugalią, która ma w składzie Cristiano Ronaldo. Musimy na niego szczególnie zwrócić uwagę.

Hiszpania - Francja 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Xabi Alonso (19-głową), 2:0 Xabi Alonso (90+1-karny).

Żółte kartki:

Hiszpania: Sergio Ramos. Francja: Yohan Cabaye, Jeremy Menez.

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

Składy drużyn:

Hiszpania: Iker Casillas - Alvaro Arbeloa, Sergio Ramos, Gerard Pique, Jordi Alba - Xavi Hernandez, Sergio Busquets, Xabi Alonso - David Silva (65. Pedro Rodriguez), Cesc Fabregas (67. Fernando Torres), Andres Iniesta (84. Santi Cazorla).

Francja: Hugo Lloris - Anthony Reveillere, Adil Rami, Laurent Koscielny, Gael Clichy - Mathieu Debuchy (64. Jeremy Menez), Yohan Cabaye, Yann M'Vila (79. Olivier Giroud), Florent Malouda (65. Samir Nasri), Franck Ribery - Karim Benzema.

Hiszpanie chcieli przełamać fatalną passę

Spośród sześciu spotkań turniejowych, w których obie ekipy mierzyły się przed Euro 2012, Hiszpanom tylko raz udało się zremisować. Francuzi wygrywali natomiast pięciokrotnie, w tym w ćwierćfinale Euro 2000, kiedy pokonali Hiszpanów 2:1. Z kolei w 2006 roku w 1/8 finału mundialu wygrali 3:1. Z ówczesnego zespołu w obecnej kadrze Hiszpanii gra aż ośmiu zawodników: bramkarze Iker Casillas i Pepe Reina, obrońca Sergio Ramos, pomocnicy Xavi Hernandez, Xabi Alonso, Cesc Fabregas i Andres Iniesta oraz napastnik Fernando Torres.

Ten ostatni miał przed spotkaniem w Doniecku nadzieję, że tym razem jego zespół wykorzysta doświadczenie i przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zawsze jest dobry czas na przerywanie złych serii, a nasza obecna reprezentacja bije kolejne rekordy - napisał na swojej stronie internetowej. Mam nadzieję, że nie straciliśmy wysokiej dyspozycji, ale jeśli rywale będą dobrze przygotowani, możemy mieć problemy. Obecnie hiszpański zespół jest bardzo trudny do pokonania, jeśli znajduje się w szczytowej formie - podkreślał.

Reprezentant Francji Karim Benzema, który na co dzień występuje w Realu Madryt i doskonale zna hiszpańskich piłkarzy i ich styl gry, przed meczem o półfinał zwracał uwagę, że Hiszpanie zostawiają dużo miejsca w środku pola. Zapowiadał, że to właśnie będą chcieli wykorzystać Francuzi. Przyznał jednak, że to "La Furia Roja" jest faworytem spotkania. To jeden z najlepszych zespołów na świecie - stwierdził.

Florent Malouda podkreślał z kolei, że jego koledzy z obrony będą musieli zwrócić szczególną uwagę na Torresa, z którym występuje w Chelsea. Bardzo dobrze zakończył sezon i teraz będzie chciał pokazać, że jest jednym z najlepszych napastników na świecie. Jest sporym zagrożeniem. Potrafi strzelić dwie lub trzy bramki i w pojedynkę oszukać całą obronę rywali - podkreślał Francuz.