Na Ukrainie zostaną dziś rozegrane ostatnie mecze fazy grupowej Euro. By zagrać w ćwierćfinale, gospodarze muszą pokonać w Doniecku Anglię. W drugim meczu Francja zmierzy się ze Szwecją, która nie ma już szans na awans. Obydwa spotkania rozpoczną się o godz. 20.45.

Piłkarze reprezentacji Ukrainy zapowiedzieli, że zrobią wszystko, by wyjść z grupy.Mecz z Anglią jest bardzo ważny nie tylko dla nas, ale także dla całego kraju. To najważniejsze spotkanie w historii Ukrainy. - zadeklarował napastnik gospodarzy Andrij Woronin. Nie wiadomo, czy w spotkaniu weźmie udział gwiazdor ukraińskiej kadry Andrij Szewczenko, który strzelił obydwie bramki w zwycięskim spotkaniu ze Szwedami. Piłkarz ma kłopoty z kolanem i od niedzieli nie trenował z drużyną. Decyzję o tym, czy zagra, podejmiemy przed meczem - powiedział trener Ukrainy Oleg Błochin. Jeśli Szewczenko nie będzie mógł wystąpić, jego miejsce w składzie zajmie prawdopodobnie Marko Devic.

Ukraina w swoich dwóch dotychczasowych meczach wywalczyła trzy punkty. W pierwszym spotkaniu pokonała Szwecję 2:1, w drugim przegrała z Francją 0:2.

Anglicy o krok od awansu

Anglicy mają 4 punkty i są na drugim miejscu w tabeli grupy D. By zagrać w 1/4 finału, muszą zremisować lub wygrać z podopiecznymi Błochina. Teoretycznie mogliby sobie nawet pozwolić na porażkę, gdyby żegnająca się z Euro Szwecja pokonałaby wysoko Francję.

Do zespołu "Trzech Lwów" powraca Wayne Rooney. Będzie to dla niego pierwsze spotkanie w turnieju. Wcześniej gwiazdor pauzował za czerwoną kartkę otrzymaną w ostatnim meczu kwalifikacji z Czarnogórą. 64-letni trener Anglików Roy Hodgson, najwyraźniej podbudowany zwycięstwem nad Szwecją, porównuje Rooneya do legendarnego Pelego. Uważa także, że gra w meczu z Ukrainą będzie dla piłkarza Manchesteru United najlepszą możliwością psychicznego odbudowania się po dyskwalifikacji, którą bardzo przeżywał.

Brytyjscy kibice wierzą w zwycięstwo podopiecznych Hodgsona. Musimy wyjść z grupy na pierwszym miejscu. Jeśli tak się nie stanie, będziemy musieli zagrać z Hiszpanią, a to trudne zadanie - powiedział londyńskiemu korespondentowi RMF FM Bogdanowi Frymorgenowi jeden z fanów "Synów Albionu".

"Trójkolorowi" nie zamierzają odpuszczać

Francuzom zależy na utrzymaniu pierwszej pozycji w tabeli grupy D. Ich selekcjoner zadeklarował, że drużyna podejdzie do dzisiejszego meczu bardzo poważnie i nie będzie lekceważyć przeciwnika.Nie zamierzam nikogo oszczędzać czy kalkulować. Na takie eksperymenty można sobie pozwolić tylko w przypadku pewnego awansu. My wciąż musimy o to jeszcze walczyć - powiedział Laurent Blanc. Zagramy w optymalnym składzie. Szwedzi nie osiągnęli w mistrzostwach zakładanych wyników, ale w obu przegranych meczach byli równorzędnym rywalem dla Ukraińców i Anglików. To wciąż silny zespół i bardzo niebezpieczny przeciwnik - dodał.

Ekipa "Trzech Koron" będzie walczyć do końca

Także Szwedzi nie zamierzają oddać pola przeciwnikom. Rywale nie mogą liczyć na taryfę ulgową - zadeklarował trener szwedzkiej kadry Erik Hamren. Szkoleniowiec zapowiedział walkę o każdy metr murawy i o upragnione zwycięstwo.

W podobnym tonie wypowiadał się gwiazdor reprezentacji Szwecji, 30-letni Zlatan Ibrahimovic: Zagramy w Kijowie o honor. Nie chcemy wracać do domu bez punktu. Porażki w dwóch poprzednich spotkaniach wyzwalają w nas dodatkową determinację przed ostatnim starciem. Poza tym na mecz z Francją nie trzeba nas mobilizować - stwierdził.

W mistrzostwach Europy Szwedzi grali z Francją tylko jeden raz. Spotkanie rozegrane w 1992 roku zakończyło się remisem.