Meczem Czechy - Portugalia na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpocznie się wieczorem pucharowa faza piłkarskich mistrzostw Europy. Obie drużyny rozpoczęły udział w turnieju od porażek - Czesi w swoim pierwszym meczu przegrali z Rosjanami 1:4, a Portugalczycy z Niemcami 0:1. Po tych niepowodzeniach wydawało się, że zespołom trudno będzie wywalczyć awans.

Trener naszych południowych sąsiadów Michal Bilek zdołał jednak zmotywować swoją drużynę, która pokonała następnie Grecję 2:1 i Polskę 1:0 i zajęła pierwsze miejsce w grupie A. W ekipie Portugalii "odblokował się" zaś Cristiano Ronaldo. W ostatnim meczu grupy B gwiazdor Realu Madryt strzelił Holendrom dwie bramki (2:1) i tym samym przesądził o awansie swojego zespołu z drugiej pozycji.

Żaden z ćwierćfinalistów nie mógł wczoraj przeprowadzić treningu na Stadionie Narodowym. Powodem był stan murawy, która według UEFA wygląda gorzej niż przed rozpoczęciem turnieju.

"Znajomość Stadionu Narodowego nie ma znaczenia. Liczy się taktyka"

Portugalczycy - w przeciwieństwie do Czechów - mieli już jednak okazję gościć na stołecznym obiekcie. 29 lutego rozegrali tam towarzyskie spotkanie z drużyną Franciszka Smudy. Mecz zakończył się remisem 0:0.

Z ćwierćfinału na Stadionie Narodowym cieszyły się portugalskie media, które podkreślały właśnie, że ekipa Paulo Bentu dobrze zna już stołeczny obiekt. Szkoleniowiec reprezentacji Portugalii studził jednak ten optymizm. Mecz rozegrany cztery miesiące temu w Warszawie nie wpłynie na czwartkowy pojedynek. Liczy się strategia, a także to, czy będziemy umieli ją zastosować. Jesteśmy dobrze przygotowani. Czujemy się pewni, ale nie możemy się przechwalać. Musimy skupić się na swojej motywacji, zachować chłodny umysł i koncentrację, a przede wszystkim być wierni taktyce - podkreślał przed meczem z Czechami Bento.

"Musimy dostosować taktykę do umiejętności Ronaldo"

Szkoleniowiec naszych południowych sąsiadów podkreślał natomiast, że przed ćwierćfinałem konieczna była zmiana taktyki w porównaniu choćby do tej, którą jego zespół zastosował w meczu z Rosją. Nie zagramy z Portugalią tak ofensywnie jak z Rosją. Ronaldo lub Nani mogliby to szybko wykorzystać. Wiemy, jak znakomity jest Cristiano Ronaldo i postaramy się dostosować taktykę do jego umiejętności - przyznał Michal Bilek.

Problemem Czechów jest jednak nie tylko Ronaldo, którym będzie się "opiekował" prawy obrońca Gebre Selassie, ale także dyspozycja kapitana Tomasa Rosicky'ego. Nadal nie wiadomo, czy wystąpi on w meczu, a jeśli tak, to w jakiej będzie formie. Od ponad tygodnia Rosicky zmaga się bowiem z kontuzją ścięgna Achillesa. Decyzja w sprawie jego występu ma zapaść przed meczem.

Od momentu upadku Czechosłowacji oba zespoły spotkały się dwa razy. Podczas Euro 2008 Portugalczycy wygrali z Czechami 3:1, a w ćwierćfinale ME w 1996 roku lepsi byli Czesi (1:0), którzy dotarli później do finału.