"To gorzkie uczucie, kiedy gramy dobrze, stwarzamy okazje i ich nie wykorzystujemy, ale specyfiką futbolu jest to, że liczą się tylko wykończone akcje" - powiedział Cesare Prandelli, selekcjoner reprezentacji Włoch, która w czwartkowy wieczór zremisowała 1:1 z Chorwacją. Jego drużyna straciła punkty po raz drugi w tych mistrzostwach.

Nie mogę powiedzieć, że jestem zły na piłkarzy. Ciągle jesteśmy w grze. Uważam, że wejdziemy do fazy pucharowej, ale musimy dobrze zagrać z Irlandią i nie marnować tylu sytuacji - podkreślił po spotkaniu Prandelli. Selekcjoner nie traci wiary w umiejętności swoich zawodników. W tym meczu zagraliśmy z charakterem, wprawdzie po 60. minucie zauważalne było zmęczenie niektórych zawodników, ale po 10 minutach po straconej bramce wróciliśmy do gry i zaatakowaliśmy Chorwatów ponownie. Graliśmy przeciwko drużynie dobrze przygotowanej fizycznie, ale w piłkę graliśmy lepiej niż Chorwaci. Przed kolejnym meczem musimy wypocząć. Mój zespół stać na zagranie dobrej piłki przez 90, a nie 60 minut - podsumował.

Ze swojej gry, mimo strzelonego gola, zadowolony nie był Andrea Pirlo. Cieszę się z bramki, ale żałuję, że nie wygraliśmy. Zabrakło drugiego gola w pierwszej połowie. Później się niepotrzebnie cofnęliśmy i straciliśmy prowadzenie. Ciągle jesteśmy w grze i myślę, że możemy wygrać w poniedziałek z Irlandią i awansować do ćwierćfinału - powiedział włoski pomocnik.

Zupełnie inne nastroje panowały po meczu w obozie Chorwatów, którzy po dwóch spotkaniach mają już na koncie cztery punkty i w tabeli grupowej ustępują jedynie Hiszpanom. Nigdy nie gra się łatwo z czołową europejską drużyną. W pierwszej połowie Włosi nas zdominowali, byłem pod wrażeniem ich pressingu, ale my też swoje szanse mieliśmy, niestety brakowało nam agresywności. W przerwie przekazałem zawodnikom, że muszą grać bardziej ofensywnie i bardziej naciskać Włochów. Kiedy zagraliśmy agresywniej i cała drużyna zaangażowała się w grę, to byliśmy bliscy zwycięstwa - powiedział na konferencji prasowej selekcjoner Chorwatów Slaven Bilić.

Uważam, że sędzia nie dyktując karnego za faul na Jelaviciu pomógł Włochom. Moim zdaniem ten mecz był dobry w wykonaniu zawodników obu drużyn. Mój zespół jest silny, dobrze przygotowany i pokazał swoją jakość. Mamy czas na przygotowanie się do meczu z Hiszpanią. Po dwóch jesteśmy w dobrej sytuacji, mamy cztery punkty i jestem optymistą, bo jak do tej pory idzie nam w turnieju bardzo dobrze. W Chorwacji nikt nie oczekiwał tak dobrego wyniku i szansy na wyjście z tak trudnej grupy - dodał chorwacki szkoleniowiec.

Także jego zawodnicy uważają, że zasłużyli w czwartkowym meczu na remis. Po pierwszej słabej połowie w naszym wykonaniu zmieniliśmy taktykę i udało nam się momentami zepchnąć rywali na ich połowę. Myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwym i wierzę, że awansujemy do ćwierćfinału. Czeka jednak nas niezwykle ciężki mecz z Hiszpanią, być może najtrudniejszy - zauważył występujący w defensywie Vedran Corluka.

W pierwszej połowie Włosi byli lepszym zespołem. W szatni trener kazał nam grać bardziej ofensywnie i wywierać pressing już na ich połowie. Zagęściliśmy środek pola, zagraliśmy znacznie lepiej i na szczęście udało się wyrównać. Stadion w Poznaniu okazał się dla nas szczęśliwy, czuliśmy się tu naprawdę bardzo dobrze, była świetna atmosfera. Mam nadzieję, że w Gdańsku osiągniemy dobry rezultat. Na razie jest zbyt wiele wariantów, które mogą się wydarzyć w ostatniej kolejce, ale uważam, że stać nas na to, żeby pokonać Hiszpanię - podsumował lider chorwackiego zespołu Luka Modrić.

Włosi prowadzili od 39. minuty, gdy do bramki Stipe Pletikosy z rzutu wolnego trafił Andrea Pirlo. W 72. minucie zwycięstwo odebrał im natomiast Mario Mandżukić. W ostatniej serii spotkań obie drużyny będą mogły sobie zapewnić prawo gry w ćwierćfinale. Chorwaci zagrają o awans z Hiszpanią, a Włosi z najniżej notowaną w grupie C Irlandią.