Piłkarz reprezentacji Niemiec Miroslav Klose przyznał, że wierzy w awans biało-czerwonych do ćwierćfinału. "Mimo remisu w meczu z Grekami uważam, że podopieczni Franciszka Smudy wyjdą ze swojej grupy" - powiedział mający polskie korzenie napastnik.

Oczywiście oglądałem mecz Polaków. Bardzo podobała mi się gra biało-czerwonych w pierwszej połowie. Myślałem, że druga część meczu będzie wyglądała podobnie. Jednak ciężko gra się przeciwko osłabionej drużynie, ponieważ podświadomie piłkarze z drużyny przeciwnej nieco sobie odpuszczają. To jest największy błąd. Grecy zaczęli atakować i Polacy stali się nerwowi w swojej grze. Mimo remisu uważam, że biało-czerwoni awansują ze swojej grupy - przekonywał Klose.

Niemcy bali się zagrać odważniej

Piłkarz skomentował także grę niemieckiej reprezentacji, która pokonała Portugalię 1:0 w swoim pierwszym meczu na Euro 2012. Mimo zwycięstwa podopieczni Joachima Loewa wydawali się wolniejsi i mniej dokładni niż w meczach eliminacyjnych. To było dopiero nasze pierwsze spotkanie na tym turnieju. Mamy za sobą wiele ciężkich treningów i najważniejsze jest, abyśmy byli w formie nie w pierwszym, ale w ostatnim meczu tego turnieju. Myślę, że stres przed tym spotkaniem też nam się udzielił, ponieważ baliśmy się grać na pierwszy kontakt. Brakowało nam luzu, który zazwyczaj jest w grze naszego zespołu. Przecież każdy z nas potrafi grać w piłkę, ale nieco się baliśmy zagrać odważniej - ocenił Klose.

W Polsce czuje się jak u siebie

Spotkanie Niemców z Portugalczykami na Arenie Lwów przypadło w dniu 34. urodzin napastnika Lazio Rzym. Dostałem tort i bardzo się z niego ucieszyłem. Koledzy z drużyny nie mieli jednak wystarczająco dużo wolnego miejsca przeznaczonego na bagaż, aby przygotować dla mnie prezenty - żartował Klose.

Choć niemiecka reprezentacja wszystkie trzy mecze grupowe rozgrywa na Ukrainie (dwa we Lwowie i jeden w Charkowie), to zdecydowała się zamieszkać w Gdańsku.

W Polsce czujemy się bardzo dobrze. Nie mamy jednak wystarczająco dużo czasu, aby zwiedzać miasto. Natomiast w dniu po meczu mogą przyjść do naszego hotelu żony i dzieci, więc niedziela będzie dla nas nieco luźniejsza. To jednak nie zwalnia nas z obowiązku treningu, choć ci co rozegrali całe spotkanie z Portugalczykami, przede wszystkim będą się regenerowali - zdradził Klose.