...pytają Niemcy, Włochy, Portugalia i Hiszpania. Każda z tych drużyn jest gotowa poruszyć niebo i ziemię, aby się znaleźć w Wielkim Finale! Odpowiedzi na tytułowe pytanie udzielają więc sportowcy, komentatorzy, politycy i wszyscy święci. A w specjalnej Strefie Kibica spór o strategię toczą najwięksi eksperci, znani z historii państw-półfinalistów Euro 2012.

Niemcy

Jan Sebastian Bach: Mecz z Grecją? Cóż. Drużyna Santosa zagrała zupełnie bez inwencji. A tymczasem na boisku potrzeba pasji! Trzeba zostawić na trawie nie tylko pot i łzy, ale - w razie potrzeby - i swoje organy!

Ludwig van Beethoven: Nasi zagrali koncertowo! Doskonałe zgranie, fantastyczne uzupełnianie się zawodników - zachwyca mnie polifonia w niemieckiej drużynie. Jednakże w półfinale nie możemy pozostać głusi na włoską ofensywę (Cassano!)

Jan Sebastian Bach: Należy przytemperować zapędy Pirlo. A w ataku Klose, Podolski, Gomez, czyli bach, bach, bach i mamy 3:0!

Albert Einstein: Otóż to. Wszystko jest względne - oprócz naszego zwycięstwa!

Johannes Gutenberg: Czarno na białym widać, że mamy ogromną przewagę. Oby tylko sędzia nie drukował meczu.

Albert Einstein: W przypadku dogrywki należy dobić Włochów, korzystając z dobrodziejstwa rozszerzania czasu. Ponieważ prędkość piłki ma taką samą wartość w każdym układzie odniesienia, kogokolwiek powoła Loew do składu, ten na pewno się sprawdzi. Dwa słowa do Gomeza: Mario, pamiętaj, że człowiek poruszający się starzeje się wolniej, niż stojący w miejscu!

Marks & Engels: Widmo krąży nad Europą, widmo finału dla Niemiec.

Albert Einstein: A! Byłbym zapomniał: szałowa fryzurka, Mesut!

Hiszpania

Don Kichot: Jeśli przegramy - jakże smętne będą nasze oblicza. Z kolei wygrana - ach, obłęd!

Salvador Dali: Podświadomie wierzę w zwycięstwo! A jeszcze w meczu z Chorwacją finał z udziałem Hiszpanii wydawał mi się surrealistyczny!

Pablo Picasso: Dla mnie finał też był abstrakcją, ale spotkanie z Francją pokazało, że naprawdę jesteśmy w formie.

Dali: I to pomimo braku napastnika!

Picasso: Ta figura jest nam akurat zupełnie niepotrzebna.

Don Kichot: Czy wysunąć Fabregasa? Czy raczej Torres powinien usiąść w oślej ławce? Nie ma o co kruszyć kopii. Niektórzy mówią, że bój z rozpędzoną Portugalią to walka z wiatrakami, ale przecież to my jesteśmy mistrzami świata, Europy, La Manchy i czego tam jeszcze. Vamos, Hiszpanio!

Dali: Musimy postawić na ofensywę, od pierwszego gwizdka! Inaczej nasza przewaga z każdą minutą będzie topniała, niczym... ja wiem? Np. moje zegary.

Picasso: Albo żel na włosach Ronaldo!

Francisco Goya: Okropność!

Joanna Szalona, królowa Kastylii i Aragonii: Finał? Z nami? Ha, ha! Ależ to będzie szaleństwo!

Portugalia

Vasco da Gama: Trzeba wreszcie odkryć - słabe strony Hiszpanii!

Bartolomeu Dias: I wpłynąć - na Ronaldo, żeby czasem kopnął piłkę kolegom!

Da Gama: W meczu z Hiszpanią należy też stłumić indywidualne wyskoki Fabregasa, szturmem pokonać sztormy pod bramką Patricio i zwalczyć w naszej drużynie szkorbut.

Dias, Ferdynand Magellan:??

Da Gama: Czy jakoś tak.

Magellan: Hiszpania jak zwykle świetnie się broni. Piqué, Ramos.. Ciężko tu będzie znaleźć jakąś cieśninę...

Dias: Ale nie traćmy nadziei!

Da Gama: Poza tym mamy Ronaldo. A z nim, o ile szczęśliwie ominie fale ataków papierkami, podstawiane nogi i złośliwe słupki, pożeglujemy ku zwycięstwu!

Magellan: I znów, jak przed wiekami, zawieziemy złoto do Lizbony!

Włochy

Michał Anioł: Co prawda zdarzyło się kilka uderzeń w sklepienie bramki, ale piękna kompozycja drużyny w meczu z Anglią przyniosła fantastyczny efekt!

Dante: Każda interwencja Buffona w spotkaniu z Anglikami - po prostu boska!

Leonardo da Vinci: To geniusz...

Michał Anioł: W rzutach karnych, jak na Sądzie Ostatecznym, koniec końców zatriumfowała sprawiedliwość. Przy okazji: cóż za bogactwo ekspresji zaprezentował Pirlo!

Dante: Ale teraz czeka nas trudny półfinał.

Michał Anioł: Choć nigdy nie byłem fanem skrzydeł, liczę na spektakularne akcje Marchicio i de Rossiego.

Da Vinci: Dwaj geniusze.

Dante: Niemcy z całą pewnością wzniosą się na najwyższy poziom. Jeśli nie zaatakujemy od pierwszych minut, jeśli damy się zepchnąć niemieckiej ofensywie, a Balotelli (nie daj Boże) znów odstawi komedię, będą się dziać dantejskie sceny!