Reprezentacja Portugalii wszystkim fanom piłki nożnej kojarzy się z jednym nazwiskiem - Cristiano Ronaldo. Nie można jednak zapominać o innych zawodnikach, którzy stanowią o sile tego zespołu. Mowa oczywiście o Pepe i Nanim.

Pepe (Képler Laveran Lima Ferreira) [Real Madryt]

Képler Laveran Lima Ferreira - tak brzmią prawdziwe imię i nazwisko urodzonego w Brazylii piłkarza, choć w ojczyźnie również zaczęto nazywać go "Pepe". Kiedy w wieku 18 lat zdecydował się na wyjazd do Europy, wybór padł na Portugalię.

Pierwszym klubem Pepe było Maritimo, w którym spędził 3 lata. To wystarczyło, by zainteresowało się nim FC Porto, do którego przeszedł w następnym sezonie. Również tam grał trzy sezony, po czym zgłosił się po niego sam Real Madryt. Zaproponował 30 milionów euro i Portugalczycy nie mieli wyboru. Debiut piłkarza w nowych barwach wypadł jednak fatalnie - Pepe zawinił przy stracie trzech goli, a w 90. minucie otrzymał czerwoną kartkę. To była jednak tylko mała próbka jego "umiejętności", bo portugalski obrońca do dziś słynie z bardzo brutalnych zagrań.

Reprezentacyjną karierę Pepe rozpoczął wkrótce po tym, jak otrzymał obywatelstwo Portugalii. Zagrał na Euro 2008, pojechał też na mundial do RPA, choć ten występ długo stał pod znakiem zapytania z powodu kontuzji.

Nani (Luís Carlos Almeida da Cunha) [Manchester United]

Znakiem rozpoznawczym słynnego pomocnika są efektowne akrobacje, którymi cieszy kibiców po strzelonych bramkach. A już na początku kariery miał do tego sporo okazji. W 2005 roku zadebiutował w pierwszym zespole Sportingu Lizbona i w inauguracyjnym sezonie trafił do siatki 6 razy. Wystarczyły mu zaledwie dwa lata, by zmienić barwy, bo w 2007 roku po Portugalczyka zgłosił się Manchester United, w którym do dzisiaj zaliczył już ponad 100 występów.

Debiut w reprezentacji to 2006 rok. Po tym, jak z zespołu odeszli Luis Figo czy Pedro Pauleta, trener Luiz Felipe Scolari zdecydował się postawić właśnie na Naniego. Ten odpłacił mu się golem w swoim inauguracyjnym meczu towarzyskim z Duńczykami. Później w kadrze występował regularnie, ale spotkał go też spory pech. Z powodu kontuzji nie pojechał na mistrzostwa świata do RPA, więc tym bardziej ostrzy sobie zęby na udany występ na polskich i ukraińskich boiskach.