Ponad 100 tysięcy pierogów, kilka tysięcy litrów barszczu i zupy grzybowej przygotowano na Wigilię dla potrzebujących, która jak co roku odbyła się w Krakowie w ostatnią niedzielę przed Bożym Narodzeniem. Zgromadziła kilka tysięcy ludzi - potrzebujących i pomagających. Rozdano ponad 50 tysięcy porcji świątecznych potraw.

Przygotowaliśmy ponad 100 tysięcy pierogów, parę tysięcy litrów zup, żeby wystarczyło na tych kilka godzin Wigilii, żeby nikt nie odszedł z pustymi rękami. Tu też duże podziękowanie dla partnerów naszej akcji za to, że dali nam dużo prezentów, które są bardzo ważne - podkreślał w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Grzybem Jan Kościuszko, krakowski filantrop i organizator Wigilii dla potrzebujących.

To już jest taka tradycja i pewien fenomen psychologiczno-socjologiczny, że ci ludzie przyjeżdżają z Poznania, z Wrocławia, z Gdańska, w sobie wiadomy sposób się tutaj dostają i spotykają się na tym rynku. To nie jest samo jedzenie, to jest jeszcze chęć bycia razem w tym dniu, to, że wiedzą, że ktoś coś dla nich robi, że oni są w tym dniu dla nas najważniejsi - dodał.

Zachęcał, by każdy, kto może i chciałby pomóc, pojawił się dziś na Rynku Głównym. Jak mówił, najpotrzebniejsza jest trwała żywność. Głównie konserwy, bo tym ludziom musi to wystarczyć na wiele tygodni. Rybne czy mięsne - nikt nie wybrzydza. Pasztety, suche kiełbasy, tego typu rzeczy. Słodycze również - wymieniał. Wszystkie żywnościowe podarki zostały natychmiast, w czasie Wigilii, przekazane potrzebującym.

Konserwy, makarony, ryże. Mamy taką możliwość, wspieramy biednych, bo różnie w życiu bywa. Noga może się obsunąć każdemu - mówili Maciejowi Grzybowi młodzi ludzie, którzy zrobili wcześniej zakupy i przynieśli na Rynek żywnościowe prezenty, a później wspólnie z innymi, przy wigilijnym stole, częstowali się barszczem i pierogami.

Rok temu rozdano 55 tysięcy porcji

W tym roku Wigilia dla potrzebujących zorganizowana została już po raz 17. Rok temu organizatorzy akcji rozdali ubogim i bezdomnym ponad 55 tysięcy porcji barszczu, zupy grzybowej i pierogów. Niestety padł kolejny smutny rekord, ale mamy satysfakcję, że jesteśmy w stanie pomóc tak wielu tysiącom ludzi - mówił wtedy Jan Kościuszko.