Prokuratura Generalna skontrolowała 146 śledztw dotyczących parabanków. W 60 przypadkach albo niezasadnie odmówiono zajęcia się nimi, albo je umorzono - wynika z raportu, do którego dotarli dziennikarze RMF FM i "Gazety Wyborczej". Pokrzywdzonych przez parabanki można liczyć w tysiącach.

Z całej Polski ściągnięto akta spraw z lat 2007-2012, w których w grę wchodziło przestępstwo prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia lub oszustwa. Wszystkie przeanalizowane zostały w prokuratorskiej centrali.

Z raportu wynika, że prokuratorzy sobie nie radzą, a liczbę pokrzywdzonych, nie licząc sprawy Amber Gold, można liczyć w tysiącach. Prawie połowa śledztw była bezzasadnie umarzana, z naruszeniem przepisów. Kontrola wykazała bardzo powierzchowne podejście prokuratorów do spraw gospodarczych. W kontroli powtarzają się zarzuty: niewyjaśnienie wszystkich okoliczności, niezabezpieczenie dokumentów, nieprzesłuchanie świadków. Dziennikarz RMF FM Roman Osica dowiedział się, że prokurator generalny Andrzej Seremet nie wyklucza wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec prokuratorów, którzy umarzali bezpodstawnie śledztwa w sprawach parabanków. Ostateczna decyzja zapadnie już po zakończeniu kontroli, a więc za kilka tygodni.

Do pierwszej trójki największych i najbardziej aferalnych przypadków zaliczono oczywiście Amber Gold, Finroyal i Polską Korporację Finansową "Skarbiec". Afery Amber Gold i Finroyal zaczęły się w minionej dekadzie, ale w prokuraturze zostały zawieszone - mimo że Komisja Nadzoru Finansowego interweniowała u Prokuratora Generalnego. Dziś nad Amber Gold pracuje zespół prokuratorów w Łodzi. A w sprawie Finroyal od lipca zarzuty prowadzenia nielegalnej działalności bankowej ma dyrektor tej firmy. Sprawa "Skarbca" pokazuje też kompletną niesprawność i brak obiegu informacji. Dlatego tylko w katowickich prokuraturach równolegle prowadzono ok. 30 rozproszonych spraw z zawiadomień klientów "Skarbca", a do tego kolejnych sześć w Łodzi i okolicach. Najczęściej prokuratorzy w ogóle nie chcieli się nimi zajmować.  

Pokrzywdzonych, nie licząc sprawy Amber Gold, można szacować na tysiące - mówi prok. Zdzisław Brodzisz, który przygotował raport.

Ale jest światło w tunelu, bo sprawy parabanków mają od niedawna przejmować prokuratury wyższego szczebla. Śledczy zamierzają połączyć kilkanaście śledztw ze sobą, żeby prokuratury w kraju się nie powielały. Ma zostać również stworzony system komputerowy, który ułatwi znajdowanie wspólnych danych na temat przestępstw natury gospodarczej.

1 października w ABW nad połączeniem sił w walce z oszustami debatowali szefowie Agencji, wywiadu skarbowego Ministerstwa Finansów, MSW.
Oto raport, do którego dotarli dziennikarze RMF FM i "Gazety Wyborczej"

Roman Osica RMF FM
Bogdan Wróblewski "Gazeta Wyborcza"