Około 600 osób ewakuowano od niedzieli w województwie śląskim. Śląscy strażacy obliczyli, że w całym regionie do godz. 5 rano zalanych zostało łącznie 2668 różnych budynków. Woda uszkodziła lub zalała drogi w 118 miejscach, przelała lub przerwała wały na 25 odcinkach.

Jak poinformował dziś rano rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, lokalne zalania i podtopienia rozszerzyły się w nocy także na północną część regionu. W związku z niekontrolowanym zrzutem ze zbiornika (poprzez przelew awaryjny) w Poraju woda wypełniła obwałowania płynącej m.in. przez Częstochowę Warty.

Na całej długości nadzorujemy, umacniamy i podnosimy wały Warty. Mimo to wystąpiło podtopienie m.in. w gminie Poczesna - powiedział Wojtasik. Zaznaczył, że kolejne lokalne podtopienia i zalania pól i gospodarstw wystąpiły na stosunkowo spokojnych dotąd rzekach, jak Liswarta (m.in. w Dankowicach) i Przemsza, Brynica czy Szarlejka w centralnej części regionu.

W nocy i nad ranem do Raciborza nadeszła kulminacyjna fala na Odrze, nie przelewając się jednak przez wały do miasta. W krytycznym momencie woda podeszła na ok. metr pod szczyt wałów. W 1997 r. woda podniosła się tam do prawie 10,5 m, przerywając je. Strażacy nad ranem, gdy poziom wody w Odrze zaczął się stabilizować, umacniali jeszcze rozmiękczone umocnienia.

W najtrudniejszym momencie Odra na wodowskazie w Raciborzu-Miedoni sięgnęła o godz. 5 rano 8,72 m. Wcześniej władze miasta zarządziły ewakuację mieszkańców najniżej położonych terenów centrum oraz trzech dzielnic: Płonia, Ostróg i Markowice. Na opuszczenie swoich domów i nocleg w miejskiej szkole zdecydowały się tylko 24 osoby.

Jak zaznaczył Wojtasik, do utrzymania stabilnej sytuacji w Raciborzu przyczyniło się przejęcie części wody z Odry przez suchy polder Buków - powyżej tego miasta. Nad ranem polder był już jednak wypełniony. O podobnej sytuacji i perspektywie konieczności kontrolowanych zrzutów wody na swoich zbiornikach retencyjnych na Odrze mówili także Czesi.

Przechodząca fala na Odrze przelała się przez wał w miejscowości Nieboczowy, gdzie w ciągu najbliższych kilku lat ma powstać ogromny suchy zbiornik retencyjny zabezpieczający przed powodzią m.in. Kędzierzyn-Koźle, Opole i Wrocław. Teraz woda w Nieboczowach zalała wyrobiska żwirowe i ok. 40 posesji. Strażacy pomogli w ewakuacji stamtąd kilku osób.

We wtorek nad ranem w powiecie bieruńsko-lędzińskim z wałów wystąpiła Wisła w rejonie Bierunia Bijasowic, zalewając kilkadziesiąt domów. Ewakuowano ok. 40 osób. W rejonie Tychów i Bierunia lokalne podtopienia powodowała też rzeka Gostynka. Te miejsca lokalnych podstopień można by wymieniać i wymieniać - zaznaczył Wojtasik.

Wczoraj przed północą woda przelała się też przez broniony od ponad doby wał rzeki Kłodnicy w peryferyjnej dzielnicy Zabrza - Makoszowach. Przeciek po pewnym czasie uszczelniono. Już wcześniej, po drugiej stronie rzeki ewakuowano blisko 50 osób z położonej tam wsi Przyszowice. Wieczorna ewakuacja w Zabrzu objęła kilkadziesięcioro mieszkańców.

Wczoraj w całym regionie ewakuowano ok. 460 osób - ok. 360 w powiecie bielskim, 46 w powiecie cieszyńskim i 48 w powiecie gliwickim. W nocy kolejne ewakuacje objęły m.in. rejon Skoczowa, Czechowic-Dziedzic oraz Kaniowa i Dankowic w powiecie bielskim. Woda sięgnęła tam dachów niektórych domów, część działań strażacy prowadzili tylko z łodzi.

Dodatkowe niebezpieczeństwo przelewania się wałów i lokalnych podtopień wiąże się z koniecznością częściowego zrzucania wody z wypełnionych zbiorników retencyjnych. W nocy na kolejną falę opadów przygotowywano w ten sposób zbiornik w Goczałkowicach - operację tę koordynowano z podobnymi zrzutami na wpadającej niżej do Wisły Sole.

W co najmniej kilkudziesięciu różnych placówkach oświatowych w regionie, m.in. w powiatach bielskim i żywieckim, odwołano normalne lekcje. Wiele samorządów i organizacji lokalnych rozpoczęło już organizację pomocy dla poszkodowanych. Służby wojewody śląskiego mają - w razie potrzeb - koordynować przekazywanie żywności.

Według strażaków, dotąd przy ok. 2,7 tys. interwencjach zaangażowanych było 516 sekcji zawodowych straży pożarnej i 1569 sekcji ochotniczych oraz 216 sekcji innych służb, jak policja, służby miejskie, górnicze, ratownicy czy żołnierze. Z danych meteorologów wynika, że w niedzielę na każdy metr kwadratowy w regionie spadły średnio 43 mm wody, w poniedziałek - 39 mm.

Jeżeli Twoja miejscowość również ucierpiała w ulewach, daj nam znać na Gorącą Linię RMF FM. Czekamy na zdjęcia, filmy i informacje o utrudnieniach. Informujcie o tym, jak zmieniła się sytuacja od wczoraj.

Sprawdź aktualizowaną na bieżąco informację "Polska pod wodą - informacje od Was minuta po minucie". Poinformuj nas i innych!


Pokaż Powódź 2010 - 18 V 2010 na większej mapie