"Nie jestem spakowany. Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji - pewnie poza KO - dla których ważna jest suwerenność" - stwierdził w wywiadzie dla Interii premier Mateusz Morawiecki. "Uważam, że wynik wyborczy PiS nie jest tak dobry, jak oczekiwaliśmy, ale jeśli ktoś mówi o porażce, to życzę takich wyników po ośmiu latach rządzenia" - podkreślał.

REKLAMA

Pytany o wnioski, jakie wyciąga z wyborczego wyniku Prawa i Sprawiedliwości, Mateusz Morawiecki odpowiedział w wywiadzie dla Interii, że "Polacy nie chcą radykalizacji życia politycznego". Wyborcy powiedzieli nam: powinniście dogadywać się z tymi, którzy mają częściowo podobne poglądy do was, albo z takimi, którzy mają inne poglądy niż wy, ale też chcą dobra Polski - ocenił.

Kiedy wyborcy wybierają swoich przedstawicieli, to spodziewają się reprezentowania ich ideałów, ich wartości i ich programu. Wyborcy byli przeciw nielegalnej imigracji, europosłowie KO - za. Wyborcy byli za programem suwerenności Polski, KO w Unii - była za centralizacją. Wreszcie, wyborcy chcą, by politycy realizowali swoje zapowiedzi. Jak usłyszą, że kolejne obietnice są niemożliwe do realizowania, to może się okazać, że część posłów zagłosuje za naszym programem. O ile oczywiście pan prezydent zdecyduje się powierzyć mi misję tworzenia rządu - powiedział Morawiecki. Przede wszystkim chcę odwołać się do tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją. Zobaczymy, ilu takich sprawiedliwych znajdzie się wśród posłów opozycji - dodał.

"Potrzebny jest rząd, który charakteryzuje nie biała, ale biało-czerwona flaga"

Morawiecki sugerował w wywiadzie dla Interii, że obecną opozycję, która w wyborach zdobyła większość parlamentarną, czekają "poważne pęknięcia". Miałoby do tego dojść ze względu na "inne spojrzenie na obietnice, suwerenność, bezpieczeństwo".

Dziś, jak nigdy dotąd - potrzebny jest w Polsce rząd, który charakteryzuje nie biała, ale biało-czerwona flaga. Im więcej pęknięć i niespójności po stronie opozycji, tym więcej będzie posłów wśród tych kilkunastu partii, gotowych współpracować z nami. Nie dziś, to jutro - stwierdził szef rządu Zjednoczonej Prawicy.

Morawiecki zapewnił, że nie obawia się zapowiadanych przez obecną opozycję rozliczeń polityków PiS-u, do których miałoby dojść po zmianie władzy. Jeżeli rząd stworzy dzisiejsza opozycja i skoncentruje się na rewanżyzmie i igrzyskach, to wyborcy szybko się zorientują, że nie ma dla nich nic pozytywnego w tym programie i szybciej niż się to wydaje dzisiejszym partiom opozycyjnym, odwrócą się od nich - zauważył. Żadne strachy na lachy nie odbiorą nam satysfakcji i dumy z tego, co udało nam się zrobić dla Polski. To wielka sprawa - dodał.