​Politycy opozycyjnej względem prezydenta Turcji Recepa Erdogana, Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) poinformowali we wtorek o masowych zatrzymaniach w Izmirze na zachodzie kraju, gdzie sprawują władzę. Zatrzymania przeprowadzono w ramach śledztwa w sprawie korupcji, ustawiania przetargów i innych oszustw. Wśród zatrzymanych jest Tunc Soyer, który w latach 2019-2024 pełnił funkcję burmistrza Izmiru.

REKLAMA

Jak przekazała agencja ANKA, biuro prokuratora wydało nakaz aresztowania 157 osób, z których dotąd zatrzymano ponad 120.

Były burmistrz Izmiru wśród zatrzymanych

Doniesienia te potwierdzili na platformach społecznościowych czołowi politycy największej tureckiej partii opozycyjnej.

Wśród zatrzymanych znalazł się Tunc Soyer, który w latach 2019-2024 pełnił funkcję burmistrza Izmiru. Podkreślono, że zatrzymania przeprowadzono w ramach śledztwa w sprawie korupcji, ustawiania przetargów oraz innych oszustw w Izmirze - trzecim największym, po Stambule i Ankarze, mieście Turcji.

Wszystkie te miasta łączy to, że władze sprawują tam politycy opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej.

Sprawa polityczna?

Od marca 2025 r. pod podobnymi zarzutami aresztowano ponad 100 urzędników w Stambule, w tym pełniącego w czasie aresztowania funkcję burmistrza metropolii Ekrema Imamoglu. Zatrzymanie polityka wywołało największą, od ponad dekady, falę antyrządowych protestów w Turcji.

"Mierzymy się z procesem podobnym do tego, który obserwowaliśmy w Stambule" - zauważył na platformie X Murat Bakan, wiceprezes CHP.

Gne yine bir afak operasyonuyla uyandk.zmirde nceki dnem Bykehir Belediye Bakanmz Tun Soyer, dnemin st dzey brokratlar ve l Bakanmz enol Aslanolu sabahn ilk klaryla gzaltna alnd. stanbulda yaananlara benzer bir srele kar karyayz....

CHPMuratBakanJuly 1, 2025

Polityk skrytykował też "kolejne akcje policji przeprowadzane o świcie", zapewniając, że gdyby podejrzani otrzymali wezwanie do stawienia się do prokuratury, z pewnością złożyliby zeznania.

Podobnie jak w przypadku aresztowań w Stambule, opozycja odrzuciła zarzuty, uznając sprawę za motywowaną politycznie. Z kolei władze w Ankarze podkreślały wcześniej, że sądownictwo w Turcji jest niezawisłe.