Zwycięstwo jest bliskie - zapewniał Irakijczyków ich przywódca, chwaląc jednocześnie postępy swej armii. Wystąpienie prezydenta Iraku Saddama Husajna - transmitowane przez iracką telewizję państwową - zapowiadane było jako bardzo ważne, wręcz historyczne.

REKLAMA

Iracki prezydent po raz drugi od rozpoczęcia wojny pojawił się w rządowej telewizji, by zachęcić Irakijczyków do oporu wobec wojsk amerykańskich i brytyjskich. Przemówienie miało być historyczne, nie różniło się ono jednak od dotychczasowej retoryki irackich władz: Irak zwycięży, Irak pokona Amerykanów i Brytyjczyków, wrogie wojska wpadły w pułapkę...

Dokonaliśmy wielu poświęceń, by uniknąć wojny. Ale teraz musimy walczyć - wzywam was żołnierze, byście atakowali wrogów z precyzją i siłą. Zadaliście już wielkie straty wrogom - mówił dyktator. Posłuchaj relacji specjalnych wysłanników RMF od Bagdadu Przemysława Marca i Jana Mikruty:

Saddam Husajn wyglądał dziś dużo lepiej niż podczas ostatniego przemówienia - jest bez okularów, mówi powoli ale bardzo spokojnie. Wydaje się jednak, że nie jest to ten sam człowiek, który przemawiał tuż po pierwszym amerykańskim ataku na Bagdad. Potwierdzałoby to doniesienia zachodnich wywiadów, że Husajn został w tym nalocie lekko ranny, a w telewizji za niego wystąpił sobowtór (na zdjęciu porównanie obu "Husajnów").

foto RMF z Iraq TV

12:10