"Razem mówimy okupantom jedno - idźcie do domu, póki jeszcze możecie chodzić. Ukraina jest zjednoczona w swoim pragnieniu wolności, niezależności i podążania za własnymi marzeniami, a nie czyimiś chorymi fantazjami" - mówił w opublikowanym w nocy w mediach społecznościowych nagraniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

REKLAMA

Okupantom nic nie pomoże. Odłączanie naszej telewizji i włączanie bezsensownych wystąpień prezenterów z Moskwy, ulotki z propagandą, rozdawanie rubli - wyliczał w swoim wystąpieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W Rosji one będą wkrótce dystrybuowane na wagę, a nie zgodnie z nominalną wartością - dodał ironicznie.

Odpowiedź dla rosyjskiego wojska będzie tylko jedna - nienawiść i pogarda - zadeklarował ukraiński przywódca. Mówił też o przejawach oporu ze strony zwykłych obywateli.

Zwykli Ukraińcy biorą do niewoli pilotów zestrzelonych samolotów, które spadają na naszą ziemię. Nasza "traktorowa armia" - ukraińscy rolnicy - zabierają rosyjski sprzęt i przekazują go naszej armii. W szczególności najnowsze modele, których obecność Rosja chciała utrzymać w tajemnicy, a teraz żołnierze je porzucają i uciekają - relacjonował Zełenski. Dobrze robią. Dla nich ucieczka jest lepsza niż śmierć, a innych opcji nie ma i nie będzie - zaznaczył.

Dwukrotnie rozmawiałem dziś z prezydentem Polski z Andrzejem Dudą. O naszych obywatelach, którzy znaleźli schronienie w Polsce i o potrzebie wzmocnienia naszego wspólnego bezpieczeństwa, bezpieczeństwa wszystkich Europejczyków - przekazał ukraiński prezydent. Jaka jest cena tego bezpieczeństwa? To samoloty i czołgi dla Ukrainy, obrona antyrakietowa, pociski przeciwokrętowe. Nasi partnerzy to mają. Pokrywa to kurz w ich magazynach - podkreślał. Jak zaznaczył, Ukraina prosi tylko o jeden procent uzbrojenia posiadanego przez sojuszników. Nie prosimy o więcej. A czekamy już 31 dni - tłumaczył.

Zełenski mówił też, że po rozmowie z Andrzejem Dudą rozmawiał z obrońcami Mariupola. Ich determinacja, heroizm i wytrzymałość robią wrażenie. Jestem wdzięczny każdemu z nich. Chciałbym, żeby choć odrobinę ich odwagi mieli ci, którzy od 31 dni myślą, jak przetransportować tuzin lub dwa samolotów czy czołgów - oświadczył. Ukraina nie może strącać rosyjskich rakiet strzelbami i bronią maszynową. Bez wystarczającej liczby czołgów, ciężkiego sprzętu i samolotów nie uwolnimy oblężonego przez Rosjan Mariupola - tłumaczył.

Ukraiński prezydent przyznał, że rozmawiał z obrońcami Mariupola po rosyjsku. Tu nie ma i nigdy nie było problemu językowego. To rosyjscy okupanci tworzą ten problem. Robicie wszystko, żeby nasi ludzie przestali mówić po rosyjsku, bo ten język będzie łączony z wami. Tylko z wami, z tymi eksplozjami i mordami. Deportujecie naszych ludzi, zastraszacie naszych obywateli, by powielali informacje waszych propagandystów. Porywacie naszych burmistrzów i aktywistów. Stawiacie na okupowanych terytoriach billboardy (pojawiły się dzisiaj), żeby nie bać się mówić po rosyjsku. Tam, gdzie język rosyjski był zawsze częścią codziennego życia, tak jak ukraiński, na wschodzie naszego kraju, gdzie wy zamieniacie spokojne miasta w ruiny - wyliczał Zełenski. Rosja sama robi wszystko, żeby w naszym kraju nastąpiła derusyfikacja. W ciągu jednego pokolenia i na zawsze. To kolejny przykład waszej samobójczej polityki - ocenił.

Zełenski przekazał, że w pobliżu Charkowa rosyjscy żołnierze "w swoim stylu denazyfikowali" uroczysko Drobyćkyj Jar w Charkowie, gdzie stoi pomnik ofiar Holokaustu. Naziści w czasie II wojny światowej rozstrzelali tam blisko 20 tys. ludzi. Teraz zabito ich ponownie. Zrobili to Rosjanie - oświadczył. Rosyjscy żołnierze dostają rozkazy, by zniszczyć wszystko, co czyni nasz naród narodem, naszych ludzi ludźmi, a kulturę kulturą. Dokładnie tak 80 lat temu naziści chcieli podbić Europę - ocenił. Zaznaczył, że zniszczony pomnik w kształcie menory to kolejne pytanie do całej żydowskiej wspólnoty świata o to, ile jeszcze zbrodni przeciw wspólnej pamięci o Holokauście będzie wolno popełnić Rosji na ukraińskiej ziemi.