Zbrodnia przeciw ludzkości, zbrodnia ludobójstwa, zbrodnia wojenna - to pojęcia, na które często natykamy się od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Każda z tych zbrodni jest definiowana przez międzynarodowe trybunały. Czym się od siebie różnią?

REKLAMA

Wstrząsające informacje napływają od pierwszego dnia rozpoczęcia ataku Rosjan na Ukrainę. Szokują zwłaszcza doniesienia o zbrodniach popełnianych na cywilach. W Buczy, małym mieście na obrzeżach Kijowa, dziennikarze i obserwatorzy praw człowieka udokumentowali masowe groby i ciała mieszkańców.

Z około 400 ciał cywilów znalezionych w Buczy i jej najbliższej okolicy, ponad 250 zostało zabitych kulami lub odłamkami pocisków, a wielu innych zmarło m.in. z głodu, zimna i braku lekarstw.

Niestety wstrząsające informacje napływają też z innych ukraińskich miast - m.in. z Hostomla obok Buczy, gdzie zaginęło około 400 cywilów. W położonym około 50 kilometrów za zachód od Kijowa Makarowie żołnierze rosyjscy zastrzelili 132 cywilów. Rosjanie zabili też ponad 260 mieszkańców Irpienia.

Eksperci przestrzegają jednak przed bezrefleksyjnym używaniem słowa "ludobójstwo" i przypominają, że to pojęcie ma ściśle określoną definicję. Czym różnią się zbrodnie wojenne od zbrodni przeciwko ludzkości i od ludobójstwa?

Pojęcia o ściśle określonych definicjach

Zbrodnie wojenne - to ciężkie naruszenia prawa i zwyczajów wojennych, np.: złe traktowanie jeńców, znęcanie się, zabijanie zakładników lub umyślne niszczenie miast, miasteczek bądź wsi, a także rabunek własności publicznej lub prywatnej, powodowanie spustoszeń, których nie da się usprawiedliwić "koniecznością wojenną".

Ludobójstwo to celowe wyniszczanie - zabijanie lub eksterminacja - grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych. To pojęcie wymyślone przez R. Lemkina, wprowadzone w 1948 r. przez ONZ. W XX wieku ludobójstwo dotknęło m.in.. Ormian, Asyryjczyków i Greków Pontyjskich w Turcji i wielu mniejszości narodowych w Związku Radzieckim (np. sztucznie wywołany głód na Ukrainie). Do zbrodni uznanych za ludobójstwo zalicza się przede wszystkim zagładę Żydów, a także m.in. zbrodnie "Czerwonych Khmerów" w Kambodży oraz masakrę w Rwandzie.

Zbrodnie przeciwko ludzkości - przestępcze zachowania skierowane przeciwko określonej grupie społecznej, np. narodowościowej, rasowej, etnicznej, wiekowej, religijnej lub światopoglądowej. Zalicza się tu m.in. morderstwa, obracanie ludzi w niewolników, deportacje. Za zbrodnie przeciwko ludzkości często uważa się m.in. zbrodnie nazistowskie w okupowanych krajach Europy w czasie II wojny światowej, eksterminację narodu żydowskiego (Shoah), zbrodnie stalinowskie, masowe morderstwa na Bałkanach w latach 90. XX wieku.

Ani zbrodnia przeciwko ludzkości, ani zbrodnia ludobójstwa nie ulegają przedawnieniu zgodnie z wykładnią procesów norymberskich.

Najistotniejszą, a zarazem najtrudniejszą cechą w udowodnieniu ludobójstwa jest właśnie zamiar wyniszczenia grupy w całości lub części, tu się zwykle zaczynają strome schody - tym też różni się od zbrodni przeciwko ludzkości, przy której bierze się pod uwagę rozległość czynów - tłumaczy Eryk Habowski, prawnik z Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina, powołanego w Instytucie Pileckiego.

Ludobójstwo - termin wprowadzony przez Rafała Lemkina

Pojęcie ludobójstwa stworzył wspomniany Rafał Lemkin. W jaki sposób doszedł do tej idei?

Na ten proces w dużej mierze złożyły się jego osobiste doświadczenia, także z dzieciństwa. Jako student prawa we Lwowie słyszał doniesienia o rzezi Ormian. Wiedział o niemieckich zbrodni popełnianych w Afryce na Hererach czy o belgijskich grzechach w Kongo. Pierwsze próby koncepcyjne podjął już w 1933 r. w Madrycie. Po wybuchu II wojny dotarł do USA. W 1944 r. opublikował książkę "The Axis Rule in Occupied Europe". Tam ostatecznie zdefiniował pojęcie ludobójstwa. Była to w pewnym sensie odpowiedź na słowa Churchilla, wstrząśniętego skalą niemieckiego bestialstwa w Europie, który powiedział w radiu, że to "zbrodnia bez imienia". Lemkin ją nazwał. Dostrzegł też, że wielcy tego świata są bezkarni, nie ponoszą odpowiedzialności za działania, za którymi stoją mordy na milionach ludzi. Oczywiste było karanie za zabójstwo jednego człowieka, ale nie za decyzję o śmierci narodów czy społeczności, których "winą" było wyznanie albo kolor skóry, których tragiczny los wynikał z samego faktu urodzenia - tłumaczy w rozmowie z PAP Eryk Habowski.

Dodaje, że zbrodnia ludobójstwa to nie tylko bezpośrednie zabójstwa. Odpowiadać można za każdą formę udziału.

Według konwencji karane są konkretne czyny - zabójstwa, ale również podżeganie i usiłowanie. Ludobójstwem mogą być także np. działania propagandystów. Nie tylko ten, kto pociąga za cyngiel jest winny ludobójstwa, ale również ci, którzy biorą w tym świadomy udział - mówi Habowski.