Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel wjeżdżają w drugą połowę sezonu mistrzostw Polski. Przed załogą ORLEN Team szansa na walkę o punkty podczas Rajdu Świdnickiego-KRAUSE – przedostatniej odsłony tegorocznej rywalizacji w RSMP.

REKLAMA

W ostatnich latach kibice rajdowi przyzwyczaili się, że to właśnie impreza z bazą w Świdnicy otwiera sezon w krajowym czempionacie. Tak miało być także w 2020 roku. Pierwotnie 48. edycję Rajdu Świdnickiego-KRAUSE zaplanowano na 17-19 kwietnia, jednak z powodu ograniczeń spowodowanych pandemią koronawirusa, zawody przeniesiono na pierwszy weekend października - już jako trzecią rundę.

Dla Kacpra Wróblewskiego będzie to trzeci start w zawodach organizowanych na odcinkach specjalnych w Górach Sowich i pierwszy za kierownicą samochodu klasy R5. Załoga ORLEN Team pojedzie Skodą Fabią R5 w najnowszej specyfikacji. Oprócz pary Wróblewski - Wróbel najszybszymi i najbardziej zaawansowanymi rajdówkami klasy R5 dysponuje jeszcze trzynaście załóg. Łącznie organizatorzy przyjęli sześćdziesiąt cztery zgłoszenia.

Rajd Świdnicki to największy klasyk w obecnym kalendarzu Mistrzostw Polski. Nie ma chyba kibica w Polsce, który nie zna patelni walimskich, czyli zakrętów, po których jeździły niemalże wszystkie legendy polskich rajdów jak Marian Bublewicz czy Janusz Kulig. Mam nadzieję, że na tych kultowych trasach moja sportowa ambicja będzie zaspokojona. Jesteśmy po treningowym rajdzie, w którym wypracowaliśmy dobre ustawienie auta na suchą nawierzchnię, więc nasza pewność w rajdówce jest większa. Obawiam się tylko deszczowej pogody. Uwielbiam jeździć po śliskiej i mokrej nawierzchni, ale nigdy nie rywalizowałem Fabią R5 w takich warunkach. Myślę, że wspólnie z zespołem poradzimy sobie także z taką sytuacją - mówi Kacper Wróblewski, kierowca ORLEN Team.

Wróblewski debiutował w Rajdzie Świdnickim-KRAUSE w sezonie 2013, jadąc w ramach Rajdowego Pucharu Polski. Z kolei w 2018 roku za kierownicą przednionapędowego Peugeota 208 R2 wbił się do pierwszej dziesiątki i wygrał klasyfikację 2WD oraz klasę 4. Zawodnik wraca więc na dobrze znane trasy.

Rajd Świdnicki miał rozpocząć tegoroczny sezon RSMP. W tym roku odbywa się w dość nietypowym terminie. "Jesienna" pogoda w górach bywa nieprzewidywalna, co bez wątpienia będzie dodatkowym wyzwaniem. Odliczamy godziny do startu pierwszego oesu i wierzymy, że tym razem wiatr będzie nam wiał w plecy - dodał pilot Jakub Wróbel.

Rajd Świdnicki to dziewięć odcinków specjalnych o łącznej długości blisko 120 km. Zawody rozpoczną się w sobotę, 3 października o 17:00 od oesu na ulicach Świdnicy. Na pierwszy dzień rajdu zaplanowano jeszcze dwie próby - Walim-Michałkowa Dolna (14,5 km) oraz ponowne starcie na ulicach miasta (5,3 km). Harmonogram niedzielnego etapu tworzą trzy oesy, każdy pokonywany dwukrotnie. Rywalizację zakończy odcinek Przełęcz Walimska - Michałkowa Górna (12,75 km) rozgrywany jako dodatkowo punktowany Power Stage.