Generał Błasik, który w czasie podejścia do lądowania przebywał w kabinie pilotów Tu 154 jako jedyny prawidłowo odczytywał wysokość samolotu - to jedno z ustaleń komisji pod przewodnictwem Jerzego Millera. Reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz dopytywała - dlaczego, że nie skorygował kardynalnego błędu pilotów, którzy posługiwali się nie właściwym wysokościomierzem.

REKLAMA

Niestety członkowie komisji nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Podejrzewają jednak, ze wyjaśnienie może być bardzo proste. Pan generał wszedł do kabiny i nie miał słuchawek lotniczych. Załoga je miała i nie wiadomo, czy słyszała to, co mówił generał - mówi pilot i ekspert komisji Wiesław Jedynak.

Pewne jest natomiast, ze to generał jako jedyny patrzył na ten właściwy wysokościomierz - barometryczny. Potwierdzają to nagrania z czarnych skrzynek. Po zestawieniu ich z innymi rejestratorami parametrów lotu komisja ustaliła, że generał Błasik dwa razy - na 250 i na 100 metrach, prawidłowo odczytał wysokość samolotu. Zrobił to przed nawigatorem, który patrzył na niewłaściwy przyrząd. To, jak wnioskują członkowie komisji, dowód na to, że generał w żaden sposób nie próbował zmusić załogi do lądowania za wszelką cenę.

Raport komisji Jerzego Millera (wersja polska) [PDF]

Raport komisji Jerzego Millera - załączniki (wersja polska) [PDF]

Raport komisji Jerzego Millera (wersja angielska) [PDF]

Raport komisji Jerzego Millera - załączniki (wersja angielska) [PDF]

Raport komisji Jerzego Millera (wersja rosyjska) [PDF]

Raport komisji Jerzego Millera - załączniki (wersja rosyjska) [PDF]