​Trwająca od 7 miesięcy bitwa o Mosul utknęła na etapie wyzwalania starej części miasta i stała się wyścigiem z głodem nękającym tych, którzy tam przeżyli. Od czerwca 2014 to drugie co do wielkości miasto Iraku jest bastionem Państwa Islamskiego.

REKLAMA

Nie do końca wiadomo, ile ludzi przeżyło terror dżihadystów, ostrzał artylerii irackiej i sojusznicze bombardowania lotnicze. Szacuje się, że na zakończenie operacji wyzwalania Mosulu czeka od 300 do 500 tysięcy mieszkańców. Dla nich koniec tej bitwy to kwestia życia lub śmierci.

Mieszkańcom kończą się resztki zapasów żywności, a bojownicy Państwa Islamskiego rabują, co się da, gdyż nie mogą liczyć na zaopatrzenie z zewnątrz. Według korespondentów AP z Mosulu ludzie żywią się liśćmi i trawą z nielicznych ogrodów ocalałych od bomb zrzucanych z samolotów sił sojuszniczych i od ostrzału irackiej artylerii.

Ludzie z wyzwalanych z trudem skrawków Starego Miasta, "gdy tylko dotrą do naszych obozów (dla uchodźców) - mówi Lise Grande, koordynatorka humanitarna ONZ w Iraku - proszą o jedzenie".

Setki wygłodzonych małych i starszych dzieci, którym udało się przedostać na stronę sił rządowych, dotarło do obozów w stanie wymagającym natychmiastowego leczenia.

Jeśli bitwa nie zakończy się w ciągu kilku najbliższych tygodni, będziemy mieli do czynienia z katastrofą - powiedziała pani Grande.

Na wstępnym etapie bitwy o Mosul irackie siły rządowe wspomagane m.in. przez peszmergów, doborowe jednostki milicji kurdyjskiej, odnosiły stosunkowo łatwe sukcesy w walkach o wschodnią część Mosulu leżącą po drugiej stronie rzeki Tygrys. Gen. Stephen Townsend, dowódca sił USA do walki z ISIS w Iraku i Syrii, dopuszczał jednak już wtedy, że bitwa o Mosul może się przeciągnąć.

Operacja odbijania miasta liczącego od 1,2 do 1,5 miliona mieszkańców może trwać całe tygodnie, a być może dłużej - powiedział w październiku ubiegłego roku.

W dwa i pół roku po rozpoczęciu ataków z powietrza na cele w Iraku i Syrii Państwo Islamskie utraciło ponad połowę terytoriów, które opanowało w Iraku i więcej niż czwartą część obszarów opanowanych w Syrii. Jednak irackie siły rządowe walczące o Mosul prowadzą głównie ostrzał Starego Miasta z broni ciężkiej, unikając wyniszczających walk ulicznych, w których brak im doświadczenia. Pozwala to stosunkowo nielicznym siłom Państwa Islamskiego - niektóre źródła mówią o "zaledwie trzystu bojownikach" - wciąż utrzymywać pozycje w częściowo zrujnowanej starej części miasta.

(az)