Prokurator przesłucha dziś ratowników medycznych, którzy byli na miejscu wypadku rządowej kolumny w Oświęcimiu - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Pawłowski.

REKLAMA

Jak informuje nasz dziennikarz, śledczy chcą sprawdzić, czy kierowca seicento Sebastian K. został przebadany przez lekarza zaraz po wypadku.

Do wypadku limuzyny premier Beaty Szydło doszło w piątek wieczorem. Już w sobotę Sebastian K. otrzymał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, zagrożonego karą do 3 lat więzienia. Z kolei we wtorek krakowska Prokuratura Regionalna przedstawiła mężczyźnie zarzut w rozbudowanej wersji. Kierowca seicento nie przyznał się do winy.

Wczoraj BOR opublikowało oświadczenie, z którego wynika, że kierowca, który prowadził limuzynę premier Szydło nie był przemęczony i posiadał wszystkie wymagane uprawienia. BOR zaznaczył, że "wszyscy kierowcy z grupy ochronnej Prezes Rady Ministrów posiadają uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi, wymagane prawem kwalifikacje oraz stosowne umiejętności i doświadczenie potwierdzone specjalistycznymi szkoleniami".

W czasie weekendu Borys Budka (PO), wraz z posłem Nowoczesnej Markiem Sową, spotkał się Sebastianem K. Posłowie opozycji podczas wystąpienia w Oświęcimiu poinformowali, że zorganizują pomoc prawną dla kierowcy seicento. Z kolei Ryszard Terlecki poinformował wczoraj, że PiS rozważa możliwość zawiadomienia prokuratury w sprawie wypowiedzi posłów opozycji dotyczących wypadku w Oświęcimiu. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości powiedział na briefingu prasowym, że opozycja "nieustannie przekracza granice".

(ph)