Skra Bełchatów czy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle? Kto zostanie mistrzem Polski w siatkówce? O 18.00 w Łodzi pierwszy mecz finałowy. "Nie wiem czy łódzka hala będzie aż takim atutem dla Skry" - mówi w rozmowie z RMF FM były reprezentant Polski Witold Roman. ZAKSA broni wywalczonego przed rokiem tytułu. Skra chce po kilku latach wrócić na tron. To będzie ostatni ligowy finał w karierze Michała Winiarskiego. "Biorąc pod uwagę, co Michał zrobił dla polskiej siatkówki na pewno zasługuje na to złoto" - uważa Roman.

REKLAMA

Patryk Serwański, RMF FM: Skra Bełchatów w sezonie zasadniczym zdołała dwa razy pokonać ZAKSĘ. Teraz w ligowym finale to będzie miało jakiekolwiek znaczenie?

Witold Roman: Na tym etapie psychologia już gra rolę. Wydaje mi się jednak, że faworytem jest ZAKSA. Zespół bardzo dobrze skompletowany, choć oczywiście mają też swoje kłopoty. Brak Kevina Tillie na pewno będzie odczuwalny. Zobaczymy czy na tyle, by zaważyć na wyniku. Gdzieś w głowach graczy z Bełchatowa, którzy na pewno są głodni sukcesu, jest pamięć o tym, że pokonali ZAKSĘ, że to możliwe. Dużo drużyn w tym sezonie wychodziło na parkiet przeciwko ZAKSIE tylko, żeby rozegrać spotkanie a nie by myśleć o zwycięstwie. Finał będzie krótki - tylko dwa mecze. Nie ma czasu na pomyłki i błędy. Mimo wszystko uważam, że ZAKSA jest w lepszej pozycji. Także w finale Pucharu Polski siatkarze z Kędzierzyna-Koźla wiedzieli, jak postawić "kropkę nad i" w pojedynku o stawkę. Skra to zespół na dorobku, młodszy, na pewno z dużymi aspiracjami na przyszłość. Ja więc stawiam na ZAKSĘ, ale w sporcie zawsze wszystko jest możliwe.

Z ZAKSY po sezonie odchodzi Ferdinando de Giorgi. Włoski trener obejmie naszą kadrę. To będzie też coś wyjątkowego dla zawodników, pożegnać go złotem?

Myślę, że zawodnicy zawsze dają z siebie wszystko. A wątek trenerski jest nawet głębszy. Pamiętajmy, kto jest trenerem w Bełchatowie. Phillippe Blain będzie chciał coś udowodnić, że jego robota była wykonana bardzo dobrze. Obaj szkoleniowcy są znajomymi, myślę, że także kolegami i to ich współzawodnictwo nie będzie tu decydujące. Po prostu dla każdego trenera skończenie sezonu tytułem mistrzowskim to coś ważnego. Pamiętajmy, że przed rokiem mówiono, że ZAKSA zdobyła złoto, bo nie grała w pucharach europejskich i miała łatwiej. Teraz obaj finaliści szli tym samym rytmem i wymaga się od ZAKSY potwierdzenia tej wartości.

Kolejne pytanie przed finałem - jaki medal zawiśnie na szyi Michała Winiarskiego, który ogłosił, że po sezonie kończy karierę? Dla niego to będzie na pewno wyjątkowy finał.

W przypadku Michała można powiedzieć, że nigdy nie ma dobrego momentu na odchodzenie. Zawsze można jeszcze coś zdobyć, coś załatwić. Zazwyczaj obecnie zawodnicy nie kończą kariery z powodu wypalenia czy kaprysu. Zazwyczaj to kwestia zdrowia i tak jest w przypadku Michała. On na pewno chciałby zdobyć mistrzostwo, chciałby zakończyć karierę zwycięstwo i z punktu widzenia tego, co zrobił dla polskiej siatkówki, to należy mu się to w stu procentach. Michał walczy ze swoim organizmem i będzie pomagał drużynie na tyle na ile będzie mógł. Ważne będzie docenienie go przed meczem za to co zrobił i osiągnął przez lata kariery. W kontekście postawy kolegów Michała, jego decyzja o końcu kariery nie będzie miała wpływu na finał. W takiej rywalizacji zawsze chcesz wygrać.

A czy znaczenie może mieć kolejność rozegrania tych dwóch meczów i to, że Skra swoje domowe spotkanie zagra w Łodzi?

Zastanawiałem się nad tym, czy to dobry zabieg ze strony Skry. Oni muszą wykorzystać atut własnego boiska, pytanie czy to jest ich boisko. Skra nie gra na tak dużej hali. Dużo bliżej do takich warunków jest graczom z Kędzierzyna. Możliwe, że będzie im się łatwiej przestawić na warunki w Łodzi. Myślę, że to nie będzie bardzo ważny czynnik, ale nie można go bagatelizować. Łódź to też specyficzna hala. Trybuny są daleko od parkietu. Tam inaczej odczuwa się to wsparcie kibiców.

Wspominał pan, że siatkarze są zmuszeni do kończenia kariery z powodu kłopotów zdrowotnych. Czy poważnym problemem w świecie siatkówki nie stała się ilość meczów, które rozgrywają najlepsi? Czy nie dochodzimy pod tym względem do jakiejś ściany? Może organizmy gwiazd tego po prostu nie wytrzymają.

Spójrzmy na piłkę nożną. 100 meczów w kadrze? W futbolu to już wielkie halo. Takich piłkarzy jest bardzo niewielu. Z kolei w siatkówce zawodników, którzy zagrali ponad 200 meczów w reprezentacji mamy całe mnóstwo. To pokazuje jak często gra się oficjalne spotkania w siatkówce. Użyję przykładu Mariusza Wlazłego, bo z Michałem Winiarskim znają się świetnie. Mariusz miał ogromne kłopoty zdrowotne. Dużo się oszczędzał jeśli chodzi o reprezentację. Trochę w niej grał, trochę odpoczywał. Może się okazać, że właśnie on będzie najdłużej kontynuował karierę. Być może to on najmądrzej patrzył na swoją karierę przez pryzmat zdrowia. Wydawało się, że to zawodnik, który będzie miał największe problemy zdrowotne a teraz jest w świetnej dyspozycji. Wydaje się, że wszyscy wiedzą już, że nad kalendarzem trzeba się pochylić, że meczów jest zbyt wiele. Szczególnie w przypadku najbardziej wartościowych i doświadczonych zawodników trzeba dokonywać umiejętnych wyborów. Z drugiej strony trener zawsze ma dylemat w takiej sytuacji bo musi odnosić sukcesy. W Polsce ta presja jest bardzo duża. Ważny jest wybór priorytetów w reprezentacji w konkretnym sezonie. To może pomóc w przedłużaniu tych karier, choć oczywiście tego nie zagwarantuje. Na pewno musimy umieć docenić też dbałość konkretnego zawodnika o własne zdrowie.