Długo oczekiwany come back. Po dwóch miesiącach nieobecności w Sejmie pojawił się Zbigniew Chlebowski. Bohater afery hazardowej zadeklarował, że jest gotów stanąć przed komisją śledczą w każdej chwili. Koledzy przyjęli go bardzo ciepło - były uściski dłoni, okrzyki "Witaj Zbyszku", serdeczne powitania "na misia" a nawet kilka drobnych prezentów od pracowników biura PO.

REKLAMA

Były szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej zniknął, gdy wyszło na jaw, że kontaktował się z biznesmenami z branży hazardowej i rozmawiał z nimi o treści ustawy regulującej funkcjonowanie tej branży. Po przerwie Chlebowski wkroczył do Sejmu żwawym krokiem, w dobrej formie i w dobrym humorze. Już nie uciekał przed dziennikarzami, nie ocierał spoconego czoła chusteczką...

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Chlebowski , po tym jak zawiesił członkostwo w klubie PO, jest teraz posłem niezrzeszonym. Nie został zesłany na banicję do ostatnich rzędów. Dostał fotel w środku stawki, w 7. rzędzie , gdzie nie będzie się rzucał w oczy.

Chlebowski ma skupić się teraz na spotkaniu z komisją śledczą, ma prawo do obrony, cieszę się, że jest tutaj - powiedział mi nowy szef klubu PO Grzegorz Schetyna.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Chlebowski został zesłany do siódmego rzędu, ale jak się okazuje formalnie wciąż przysługuje mu miejsce w pierwszym, prestiżowym rządzie, w tzw. zatoce. Oto dowód: najbardziej aktualny rozkład foteli na sali plenarnej.