Przekonywanie Węgier do konieczności nałożenia na Rosję jak najdalej idących sankcji było celem wizyty w Budapeszcie wiceministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Spotkał się m.in. z wiceministrem spraw zagranicznych Levente Magyarem.

REKLAMA

Naszym zadaniem jest przekonywanie wszystkich tych, którzy są jeszcze w niewystarczającym stopniu przekonani, nie podzielają wszystkich naszych argumentów, do tego, że na Rosję należy nakładać jak najdalej idące sankcje, że Ukraina wymaga szerokiego wsparcia, żeby mogła się skutecznie bronić przed rosyjską agresją, że wymaga szybkiej ścieżki przystąpienia do UE i że nie powinniśmy mieć złudzeń, że jeżeli nie zatrzymamy Rosji, to ona dokona następnego kroku, którym może być atak na Mołdawię, być może państwa bałtyckie, a być może również Polskę i inne państwa UE - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z PAP.

Zaznaczył, że przekazał węgierskim partnerom polskie argumenty oraz analizy pokazujące, że Węgry mogą uniezależnić się stosunkowo szybko od rosyjskiej ropy i gazu. Przedstawiłem konkretne liczby, konkretne możliwości tego uniezależnienia. Zapewniłem, że Polska jest gotowa wspierać również Węgry w tym procesie, bo sama praktycznie uniezależniła się od rosyjskiego gazu - podkreślił Szynkowski vel Sęk.

Wyraził nadzieję, że polsko-węgierskie działania prowadzone na wielu szczeblach przyniosą rezultaty i tak jak do tej pory Węgrzy poparli pięć pakietów sankcyjnych, tak będą też gotowi poprzeć szósty, który uderzy skutecznie w rosyjską gospodarkę.

Zaznaczył, iż Europa potrzebuje solidarnego i zdecydowanego działania wobec rosyjskiej agresji. Nas dzisiaj nie stać na wielowątkowe dyskusje, nie mamy na to czasu, Ukraina nie ma czasu, ona dzisiaj w imieniu - można powiedzieć - Europy i bezpieczeństwa europejskiego stawia opór rosyjskiemu najeźdźcy, ponosząc przy tym ogromną ofiarę. Ponoszą tę ofiarę nie tylko żołnierze, ale też cywile, giną kobiety, giną dzieci. Mamy do czynienia z okrucieństwami w niezwykłej skali, które noszą znamiona ludobójstwa - oznajmił wiceminister.

"Oczekujemy konkretnych czynów i działań"

Podkreślił, że zapytał swoich węgierskich rozmówców, czy podzielają przekonanie, że nie można na te okrucieństwa patrzeć bezczynnie. Słyszałem zapewnienia, że ta perspektywa, że nie można tego robić, nas łączy. Ale jeżeli tak jest, to oczekujemy konkretnych czynów i działań. Będziemy w najbliższych dniach i tygodniach przyglądać się decyzjom węgierskim, bo one też będą miały niewątpliwie wpływ na nasze wzajemne zaufanie, na nasze relacje - powiedział.

Szynkowski vel Sęk rozmawiał w Budapeszcie także m.in. z szefem parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Zsoltem Nemethem, z Balazsem Orbanem, który odpowiada w kancelarii premiera Viktora Orbana za sprawy międzynarodowe, z doradcą premiera ds. międzynarodowych Kristofem Altuszem oraz z ambasador Ukrainy Lubow Nepop.

Spór o sankcje


4 maja Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie unijnego embarga na dostawy ropy naftowej z Rosji, jednak nie wszystkie kraje unijne są przychylne temu pomysłowi. Część z nich, w tym Węgry, wskazuje na swoje uzależnienie od dostaw surowca z Rosji.

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, która udała się w poniedziałek na Węgry, aby omówić z premierem Orbanem ewentualny unijny zakaz importu surowców energetycznych z Rosji, napisała na Twitterze, że rozmowa przyniosła pewne postępy.