Jakość wody w strefach zanieczyszczonych na Węgrzech przez toksyczną substancję z huty aluminium w Ajka jest "satysfakcjonująca". Woda nie jest już niebezpieczna dla zdrowia. Powinna jednak być "stale nadzorowana" - podano w komunikacie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

REKLAMA

Węgry: Zbiornik odpadów chemicznych koło Kolontar (5 zdjęć)

Lotnicze zdjęcia zbiornika z toksycznymi chemikaliami koło Kolontar na Węgrzech
Lotnicze zdjęcia zbiornika z toksycznymi chemikaliami koło Kolontar na Węgrzech
Lotnicze zdjęcia zbiornika z toksycznymi chemikaliami koło Kolontar na Węgrzech
Lotnicze zdjęcia zbiornika z toksycznymi chemikaliami koło Kolontar na Węgrzech
Lotnicze zdjęcia zbiornika z toksycznymi chemikaliami koło Kolontar na Węgrzech

Potwierdzono też, że "jakość wód Dunaju pozostała niezmieniona". Jednocześnie WHO jest zdania, że istnieje konieczność "stałego monitoringu" powietrza, wody, gleby i żywności na terenach dotkniętych wyciekiem.

Ekipa ekspertów WHO przebywała na Węgrzech w dniach 12-16 października, aby pomóc miejscowym władzom w oszacowaniu potencjalnych skutków wycieku 4 października około 700 tys. metrów sześciennych czerwonego szlamu, powstającego przy oczyszczaniu boksytu ze związków żelaza metodą ługowania. Szlam składa się głównie z nadających mu czerwoną barwę tlenków żelaza i ma właściwości żrące ze względu na pozostałości rozpuszczonego wodorotlenku sodu. Wyciek spustoszył trzy wioski i zanieczyścił okoliczne rzeki, w tym wpływającą do Dunaju Rabę.

W wyniku najpoważniejszej w historii Węgier katastrofy ekologicznej zginęło 9 osób, a rannych zostało ok. 150.